Domy Opieki Społecznej szczególnie niebezpieczne w obliczu koronawirusa. "Nawet 1/3 mieszkańców może umrzeć"
- Duże instytucje okazały się pułapką dla starszych osób - powiedziała dr hab. Katarzyna Roszewska, wiceprzewodnicząca Polskiego Forum Osób Niepełnosprawnych. Mówiła o kryzysie, w którym znalazły się domy opieki społecznej w związku z koronawirusem.
- Walczymy w tej chwili o uratowanie przed zakażeniem jak największej liczby osób, które są w sytuacji bez wyjścia, bo przebywają w placówkach stałego pobytu - podkreśliła w rozmowie w RMF FM dr hab. Katarzyna Roszewska, wiceprzewodnicząca Polskiego Forum Osób Niepełnosprawnych. Jak dodała, "nawet 1/3 mieszkańców domów opieki może umrzeć, jeżeli powtórzy się u nas scenariusz z Hiszpanii, czy Włoch”.
Jak tego uniknąć? - Duże instytucje okazały się pułapką dla starszych osób. Nie jesteśmy w stanie zamknąć wszystkich placówek, ale proponujemy, żeby odizolować osoby zarażone, które nie wymagają hospitalizacji, po to, żeby nie zarażały osób zdrowych i personelu - tłumaczyła Roszewska. Jej zdaniem trzeba też umożliwić zatrudnienia nowych osób, choćby z tych placówek, które są zamknięte, bo brakuje personelu.
Co więcej, jak zaznaczyła Roszewska, DPS-y "są pomijane w dostawach". - Tam wciąż nie trafiają środki ochrony, a w takich miejscach są osoby najbardziej narażone na zachorowanie i ciężki przebieg infekcji - mówiła.
Koronawirus w Domu Opieki Społeznej w Psarach
W DPS w Psarach w Wielkopolsce, ze względu na pozytywny wynik testu pracownicy ośrodka, 200 osób zostało zamkniętych na kwarantannie.
Zła sytuacja jest też dwóch placówkach w powiecie białobrzeskim. W Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Starym Goździe zarażonych jest 29 osób, a w Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu zaraziło się aż 75 osób.
Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Źródło: RMF FM