Oficer przychodzi się "pomodlić"
Terrorysta zdawał sobie sprawę, że najkrwawsze żniwo zbierze, gdy przyjdzie do meczetu w czasie pierwszej porannej modlitwy. Grota Patriarchów, w której wydzielono synagogę i meczet, była strzeżona przez dziewięciu izraelskich żołnierzy. Jednak o piątej nad ranem na miejscu było pięciu wojskowych, w tym tylko jeden oficer. Reszta żołnierzy nie zdążyła przyjść na służbę o czasie.
Sam Goldstein przybył na miejsce ubrany w mundur izraelskiej armii, miał ze sobą karabin i 140 naboi. Strażnicy nie zatrzymali go, ponieważ sądzili, że jest oficerem, który chce pomodlić się w żydowskiej części świątyni. Tymczasem meczet był wypełniony po brzegi - 800 mężczyzn modliło się w czasie świętego miesiąca Ramadanu.
Na zdjęciu: członek Hamasu rekonstruuje masakrę podczas kilkudniowych zamieszek, które wybuchły po ataku Goldsteina.