Lekarz stwierdził zgon. Kolega oskarżył go o zbrodnię. Jest decyzja

Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim wykonała polecenie Prokuratora Krajowego i wypuściła na wolność Andrija K., 27-letniego lekarza-rezydenta. Przebywał w tymczasowym areszcie w związku z podejrzeniami o przyczynienie się do śmierci 86-letniego pacjenta.

Rezydent Andrij K. wraca do pracy w gorzowskim szpitalu. Prokuratura uchyliła areszt
Rezydent Andrij K. wraca do pracy w gorzowskim szpitalu. Prokuratura uchyliła areszt
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Kulczy�ski

14.06.2024 | aktual.: 14.06.2024 10:29

Gorzowska prokuratura postanowiła o uchyleniu wobec Andrija K. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Lekarz ukraińskiego pochodzenia został zatrzymany, gdy postawione mu zostały zarzuty w związku ze śmiercią pacjenta.

Podstawą było doniesienie Łukasz Z., innego rezydenta tej samej placówki, który uznał, że ukraiński kolega nie podjął wymaganej akcji reanimacji 86-letniego pacjenta. Postępowanie w sprawie Andrija K. toczy się od stycznia.

Wtedy to starszy człowiek został przywieziony do gorzowskiego Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego z silnym bólem brzucha. Miał zator tętnicy krezkowej, która zaopatruje w krew narządy jamy brzusznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jego stan był bardzo ciężki. Miał m.in. zawał nerki, zawał śledziony i jelita, niewydolność serca, niewydolność nerek, zapalenie otrzewnej i sepsę.

Jak podała "Gazeta Wyborcza", pacjent przeszedł operację, w czasie której wycięto mu całe objęte martwicą jelito cienkie. Operacja miała charakter paliatywny. Według lekarskich diagnoz pacjent nie miał szans na przeżycie.

Doktor Andrij K. opuścił areszt. Wraca do pracy w szpitalu

Andrij K., lekarz specjalizujący się w anestezjologii i intensywnej terapii, przewiózł pacjenta z sali wybudzeń na oddział intensywnej terapii. Podczas badania stwierdził, że doszło do zatrzymania krążenia i zdecydował o odłączeniu aparatury.

Jego kolega Łukasz Z. uznał, że Andrij K. zabił pacjenta i zawiadomił o tym prokuraturę. W szpitalu powołano zespół, który miał przeanalizować działania lekarza, a gorzowska prokuratura podjęła czynności sprawdzające. W kwietniu lekarzowi postawiony został zarzut zabicia chorego przez odłączenie go od aparatury. Został aresztowany.

W obronę ukraińskiego rezydenta zaangażowali się medycy z Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Uznali oni zarzut zabójstwa za absurdalny.

Po zbadaniu sprawy w Prokuraturze Krajowej jej szef Dariusz Korneluk wydał w środę polecenie uchylenia aresztu tymczasowego wobec Andrija K. "Decyzja ta zapadła po przeprowadzeniu pogłębionej analizy akt sprawy" - napisała prokurator Anna Adamiak, rzeczniczka prokuratora generalnego.

Prokurator krajowy uznał, że konieczne jest uzupełnienie materiału dowodowego opinią biegłego lekarza, który oceni, czy decyzja o odstąpieniu od reanimacji podjęta przez Andrija K. była prawidłowa. Przy okazji tej sprawy środowiska medyczne podjęły ważną debatę na temat odpowiedzialności lekarzy za zdarzenia niepożądane oraz kwestie terapii daremnej.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
szpitalzgonreanimacja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)