Od wczoraj poziom wody podniósł się o kilkanaście centymetrów. Podtopiony jest odcinek drogi 126 od Starego Kostrzynka do Siekierek. Stoi tam około 30 centymetrów wody. Straż pożarna ułożyła na drodze worki z piaskiem. Zalany odcinek został zablokowany. Policja kieruje zmotoryzowanych objazdami z Cedyni przez Moryń i Mieszkowice. Odwilż umożliwiła rozpoczęcie akcji kruszenia lodów na Wiśle na Mazowszu.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej podjął decyzję o użyciu lodołamaczy. Z Włocławka wypłynie sześć jednostek, które mają skruszyć lód między Płockiem a Wyszogrodem. Ma to umożliwić swobodne spływanie skruszonej kry do Zalewu Włocławskiego i dalej w dół rzeki. W akcji prawdopodobnie wezmą też udział dwa lodołamacze z Gdańska.
Na użycie lodołamaczy pozwalają wysokie temperatury i rozpoczynająca się odwilż. - Rozbicie kry spowoduje, że woda będzie miała znacznie łatwiejszy przepływ i unikniemy zatorów - wyjaśnił starosta płocki Piotr Zgorzelski.
Służby przeciwpowodziowe przewidują, że w związku z odwilżą poziom Wisły w rejonie Wyszogrodu i Płocka może się jeszcze podnieść w ciągu najbliższych dni.
W siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego: Słubice, Mała Wieś, Wyszogród, Bodzanów, Słupno, Nowy Duninów i Gąbin obowiązuje wciąż alarm powodziowy.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje na najbliższe dni ocieplenie i opady deszczu. W całym kraju temperatura ma wzrosnąć do kilku stopni powyżej zera. Zdaniem dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie w Płocku, Jana Rysia, przy takiej aurze poziom wody w rzekach zacznie szybko rosnąć. Na razie jednak Wisła w okolicach Płocka opada. W Wyszogrodzie przekracza o 52 centymetry stan alarmowy, a w Kępie Polskiej stan alarmowy nie jest już przekroczony.
