"Wtedy zrozumiała, że może wszystko"
"Kiedy w niedzielę rano opuszczała klasztor, czuła się silna. Wypełniało ją jakieś podniosłe uczucie, które trudno było nazwać lub opisać. Miała wrażenie, że dowiedziała się o sobie czegoś wyjątkowego. I wtedy zrozumiała, że może wszystko. Nie czuła się już tak samotna i nierozumiana. Od tej pory sobota była dla niej najważniejszym dniem w tygodniu" - czytamy w "Wybaczcie mi".
Bartosz pisze, że osoby cierpiące na syndrom DDA bardzo łakną miłości i często wchodzą w nieodpowiednie związki. Katarzyna W., zanim poznała Bartosza, miała kilku chłopców, z każdym chodziła nie dłużej niż miesiąc. Potem okazywało się, że nic do nich nie czuje, i znajomość się kończyła. "Najbardziej lubiła chyba Krzyśka Tuskiego. On był inny niż jej rówieśnicy. Był metalem. Pożyczał jej płyty do słuchania, opowiadał o kulturze metalowców. No i podobał jej się fizycznie. Któregoś razu Katarzyna powiedziała mu, że nie ma co czytać, pożyczył jej wtedy książkę 'Patologia smierci'" - czytamy w "Wybaczcie mi". "Dowiedziałam się z niej, co się dzieje z ciałem człowieka, kiedy ustaną już wszystkie funkcje życiowe organizmu. O tych robakach, które to ciało obłażą, i o tym, co zaczyna rozkładać się najpierw" - wspominała w rozmowie z autorką W.