Ojciec pił i bił syna
Na pytanie, czy kocha ojca, Katarzyna W. nie potrafi odpowiedzieć. Gdy myśli o tacie, pierwszym uczuciem, które się w niej pojawia, jest wstyd. "Mój tata bardzo pił... nadal pije. Kiedyś był na leczeniu. Dwa tygodnie. Ale to nic nie dało" - wspominała Katarzyna w rozmowie z Izą Bartosz. Ponoć awantury były w domu od zawsze. Jak relacjonowała Katarzyna, nie mogła patrzeć na mamę, która płakała i ciągle trzęsły się jej ręce.
Kiedy ojca nie było w domu było spokojnie. Mimo to, jak czytamy w "Wybaczcie mi" wieczorami cała rodzina się bała, czy nagle nie otworzą się drzwi i ojciec nie wtoczy się z krzykiem do domu. Jak się dowiadujemy, mężczyzna często znęcał się nad bratem Katarzyny, Marcinem, potrafił zbić chłopca na kwaśne jabłko.
Katarzyna, jak twierdziła w rozmowie z Bartosz, jako jedyna potrafiła ojca wyhamować. Stawała na środku pokoju i mówiła: "Tato, już koniec. Uspokój się. Nie chcę tu krzyków". I ojciec w dziwny sposób się opanowywał.