"Disco polo w Waszyngtonie". Drwiny z Jacka Kurskiego nie ustają
Jacek Kurski, były prezes Telewizji Polskiej, poinformował, że rozpoczął pracę jako przedstawiciel szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie. - Ktoś musiał wydać decyzję w tej sprawie, a pierwszym "podejrzanym" jest Jarosław Kaczyński - zauważył w programie "Newsroom" WP prof. Marek Belka. Były premier i były szef Narodowego Banku Polskiego, a obecnie europoseł, dodał, że wbrew pozorom Kurskiego czeka w Waszyngtonie ciężka praca. - To nie jest urlop czy turnus wypoczynkowy - mówił prof Belka, wyrażając nadzieję, że były szef państwowej telewizji nie sprawi, iż Polsce zagrozi “poważny wstyd”. - Doniesienia są dość śmieszne. Wyjeżdża człowiek bez kwalifikacji - stwierdził również były premier. Odniósł się też do znajomości j. angielskiego i upodobań muzycznych Kurskiego. Zdaniem prof. Belki, w Waszyngtonie niekoniecznie spodoba się disco polo, ale były szef TVP może poznać tam nowe kierunki hip-hopu. - Krzywdy mieć nie będzie - podsumował prof. Marek Belka. Więcej w materiale wideo.