"Der Spiegel": Lodowate stosunki. Chiny odmówiły USA

Nastroje między Chinami a USA są więcej niż chłodne. Ministrowie obrony obu krajów uścisnęli sobie wprawdzie dłonie w Singapurze, gdzie spotkali się podczas konferencji poświęconej bezpieczeństwu, ale w chwilę później przedstawiciel Pekinu wygłosił agresywną mowę.

Li Shangfu, minister obrony Chin, zakończył przemówienie salutem
Li Shangfu, minister obrony Chin, zakończył przemówienie salutem
Źródło zdjęć: © PAP | HOW HWEE YOUNG

06.06.2023 10:09

Konferencja w Shangri-La Dialogue w Singapurze, najważniejsze forum obrony w Azj, zakończona w niedzielę, nie dla wszystkich była okazją do dialogu. Przedstawiciel Chin Li Shangfu odmówił spotkania z sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem. Nie był przygotowany na więcej niż szybki uścisk dłoni na marginesie konferencyjnej kolacji.

Austin zwrócił na to uwagę w swoim przemówieniu. - Uścisk dłoni nie zastąpi znacznego ustępstwa. Dopiero gdy Chińczycy odbiorą telefon, będziemy mogli trochę popracować nad kompromisem - powiedział.

Li Shangfu jednak ma mniejsze moce decyzyjne niż ministrowie obrony w Europie czy USA. Jest członkiem Centralnej Komisji Wojskowej kontrolującej Armię Ludowo-Wyzwoleńczą, ale jego zadania ograniczają się do dyplomacji, bo obronnością zawiaduje przywódca państwa i partii Xi Jinping.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dlatego też, jak zauważa "Der Spiegel", w swoim wystąpieniu przed zagranicznymi ekspertami ds. obrony Li trzymał się partyjnego żargonu. Mówił o pokoju i stabilności. Zasugerował, że za napięcia w regionie Azji i Pacyfiku odpowiada wyłącznie "pewien obcy naród".

Nie było wątpliwości, że chodziło mu o Stany Zjednoczone. Ten "pewien naród" powinien, według słów chińskiego ministra, pilnować swoich spraw i trzymać się z daleka od chińskiego wybrzeża.

"Der Spiegel": Lodowate stosunki. Chiny odmówiły USA

- Jak mówi znana chińska piosenka: Kiedy odwiedzają nas przyjaciele, częstujemy ich dobrym winem. Jeśli nadejdą szakale lub wilki, spotkamy się z nimi ze strzelbami - powiedział Li z arogancją. Jego atak na USA musiał być, jak zwraca uwagę niemiecki tygodnik ustalony z Xi.

Chiński minister na tym nie poprzestał. - Chińskie statki i samoloty nigdy nie zbliżają się do przestrzeni powietrznej i wód innych krajów. Najlepszym sposobem zapobiegania temu jest trzymanie wojskowych statków i samolotów z dala. Uważajcie na swoje wody i niebo, a nie będzie żadnych problemów - powiedział. Po wygłoszeniu ostatniego zdania, przed zejściem z mównicy, zasalutował.

Przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego Reinhard Bütikofer, który podczas przemówienia Li był na sali, od razu napisał na Twitterze: "Słyszałem wiele chińskich przemówień w Shangri-La na przestrzeni lat, ale nigdy tak agresywnego. Myślę, że można to porównać z przemówieniem, które Putin wygłosił na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w 2007 roku". Prezydent Rosji krytykował wówczas "monopolityczną dominację Stanów Zjednoczonych w stosunkach globalnych" i narzekał na ekspansję NATO wschód.

Zaostrzenie w stosunkach Chiny-USA może zwiastować agresywne intencje Pekinu wobec Tajwanu. O wyspiarskie niezależne państwo toczy się między mocarstwami spór. Chiny ogłaszają, że Tajpej to ich integralna część i zapowiadają przyłączenie, nawet wtedy, gdy przeprowadzenie takiego procesu będzie wymagało użycia siły. Stany Zjednoczone obiecują, że będą bronić niezawisłości kraju.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
chinyusatajwan
Zobacz także
Komentarze (103)