Debata PE ws. Polski. Timmermans powtórzył zastrzeżenia dotyczące sporu wokół TK 

• W Parlamencie Europejskim odbyła debata o sytuacji w Polsce
• Timmermans: zastrzeżenia co do składu i funkcjonowania TK nierozwiązane
• Janusz Lewandowski (PO): polskie władze dopuszczają się "nadużyć"

• Ryszard Legutko (PiS): kierujecie się uprzedzeniami do polskiego rządu

• Dlaczego rozmawiamy o Puszczy? Co państwo wiecie o Puszczy? - mówił
• Robert Iwaszkiewicz (Partia KORWiN): ręce precz od Polski
• Marcin Warchoł: debata PE o Polsce emocjonalna i napastliwa

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | PATRICK SEEGER

Zastrzeżenia Komisji Europejskiej dotyczące składu i funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego pozostają nierozwiązane - powiedział w trakcie debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Z kolei szef delegacji PiS w Parlamencie Europejskim Ryszard Legutko zarzucił większości frakcji w PE, które chciały debaty na temat sytuacji w Polsce, że kieruje nimi uprzedzenie do polskiego rządu. Zasadności debaty bronił europoseł PO Janusz Lewandowski, który powiedział, że jest to "debata nie przeciwko Polsce, a o nadużyciach obecnej władzy".

Oceniając działania polskich władz w sprawie rozwiązania kryzysu związanego z Trybunałem Konstytucyjnym Timmermans mówił, że mimo pewnych poprawek ze strony polskiego rządu, przedmiotem troski KE pozostaje skład Trybunału, publikacja jego wyroków oraz efektywność możliwości weryfikacji konstytucyjności stanowionego prawa.

Przypomniał, że w zaleceniach, jakie dla polskich władz wydała w lipcu KE wskazano, że trzech wybranych legalnie przez poprzedni Sejm sędziów nie ma możliwości pełnienia funkcji.

Kolejnym zaleceniem, o którym przypominał wiceszef KE, jest publikacja wszystkich wyroków Trybunału, która powinna następować automatycznie, a nie powinna zależeć od decyzji władz.

- Po trzecie skuteczność funkcjonowania TK nie powinna być w żaden sposób demontowana przez nowe ustawy czy reformy - mówił Timmermans.

Polska dostała w lipcu trzy miesiące na poinformowanie Komisji Europejskiej o realizacji zaleceń, jakie ta wydała w ramach prowadzonej wobec naszego kraju procedury ochrony praworządności.

Legutko do większości PE: kieruje wami uprzedzenie do polskiego rządu

Szef delegacji PiS w Parlamencie Europejskim Ryszard Legutko zarzucił większości frakcji w PE, które chciały debaty na temat sytuacji w Polsce, że kieruje nimi uprzedzenie do polskiego rządu i nie są zdolne do akceptacji poglądów odmiennych od swoich.

- Kieruje wami głębokie uprzedzenie do rządu polskiego i do wszystkiego, co ten rząd reprezentuje. Prawda jest taka, że jesteście państwo organicznie niezdolni do zaakceptowania faktu, że mogą istnieć rządy i partie, które różnią się od was poglądami i te poglądy mają dobre racje - podkreślał podczas swojego wystąpienia na sesji plenarnej w Strasburgu europoseł PiS.

Przekonywał, że w wielu kwestiach, które mają być poruszone w rezolucji na temat Polski, europosłowie nie mają wiedzy. W tym kontekście wymienił m.in. działania rządu w Puszczy Białowieskiej. Dlaczego rozmawiamy o Puszczy? Co państwo wiecie o Puszczy? Przecież państwo nawet nie wiecie, gdzie jest Puszcza Białowieska - mówił.

Odnosząc się do sytuacji mediów publicznych ocenił, że nigdy więcej niż teraz nie było w nich słyszalnych głosów z różnych stron spektrum politycznego. - Oferta medialna, która jest w dzisiejszej Polsce, jest znacznie szersza niż w innych krajach UE - powiedział.

Legutko zarzucił Komisji Europejskiej, że ta łamie traktaty unijne, prowadząc wobec Polski procedurę praworządności i uzurpuje sobie trzy funkcje - oskarżyciela, sędziego i egzekutora. Poinformował, że do KE i Rady Europy zostały wysłane analizy ekspertów w sprawie TK, zlecone przez marszałka Sejmu. - Będę bardzo szczęśliwy, jeśli przewodniczący Timmermans odpowie na argumenty w nich zawarte - zaznaczył Legutko.

- Standardy, które obowiązują dziś w Polsce, są znacznie wyższe niż w wielu krajach europejskich - przekonywał polityk PiS.

Lewandowski: to nie debata o Polsce, ale o nadużyciach polskich władz

Debata Parlamentu Europejskiego nie jest debatą o Polsce ani tym bardziej przeciwko niej, ale o nadużyciach obecnych władz - powiedział z kolei europoseł PO Janusz Lewandowski.

Zdaniem Lewandowskiego polskie władze dopuszczają się "nadużyć", które "są zagrożeniem dla demokracji, swobód obywatelskich i obracają się przeciwko obywatelom". Jak ocenił, w minionych latach polscy europosłowie i obywatele mieli bardzo wiele powodów do dumy. "Jednak - jak dodał - dziś nie jest powodem do dumy, jeśli Polska otwiera listę krajów o zagrożeniach dla demokracji i praworządności, wydłuża listę kłopotów UE".

Lewandowski przekonywał, że tego, co złe, nie da się przysłonić mandatem uzyskanym w wyborach. - Polacy nie głosowali na paraliż Trybunału Konstytucyjnego, czystki w mediach. Polacy nie głosowali na niszczenie służby cywilnej, nieuprawnioną ingerencję w prywatność - mówił europoseł PO.

Jego zdaniem debata w PE na ten temat jest dowodem na to, że "demokratyczny świat upomina się o Polskę jako członka swojej rodziny".

Wiceminister sprawiedliwości: debata PE o Polsce emocjonalna i napastliwa

- Debata Parlamentu Europejskiego o Polsce miała wymiar emocjonalny, a nawet napastliwy - ocenił wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, który jako reprezentant polskiego rządu przysłuchiwał się wtorkowej dyskusji w Strasburgu.

W rozmowie z dziennikarzami wiceminister zaznaczył, że debata europarlamentu nie wniosła niczego nowego i powieliła argumenty Komisji Europejskiej, "które nie mają nic wspólnego z ochroną praworządności, a są raczej ochroną niepraworządności". Jak dodał, akceptacja tych argumentów "musiałaby prowadzić do zmiany porządku konstytucyjnego w naszym kraju, a z tym się zgodzić nie można".

- Debata miała wymiar mocno emocjonalny, powiedziałbym napastliwy. W wielu wypowiedziach padało hasło aborcji. Dziwić może, że Parlament (Europejski - przyp. red.) zajmuje się kwestią ruchów społecznych, de facto kneblując ruchy społeczne, organizacje, które są za życiem i zajmuje się tego typu rzeczami. Mamy do czynienia z jakąś nową formą cenzury - ocenił Warchoł.

Podkreślił, że inicjatywa zaostrzenia przepisów o aborcji nie jest projektem rządowym. - Rząd nie ma z tym nic wspólnego, tymczasem PE już się tą kwestią zajmuje. To pokazuje, jak bardzo Parlament jest odklejony od rzeczywistości, która ma miejsce w Polsce i de facto nie interesuje go rozwiązanie sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego, tylko zaognianie tego konfliktu - powiedział Warchoł.

Przed zaostrzaniem przepisów o aborcji przestrzegali podczas debaty PE europosłanki Zielonych i Zjednoczonej Lewicy Europejskiej. Obywatelski projekt ustawy całkowicie zakazujący aborcji został złożony w Sejmie przez Komitet "Stop Aborcji".

Zdaniem Warchoła PE stosuje podwójne standardy wobec polskiego rządu. Wiceminister dopytywał, "gdzie był PE", gdy w Sejmie poprzedniej kadencji "dokonywano skoku na Trybunał, gdy partia europosła (Janusza Lewandowskiego) rozpoczynała całą tę historię wokół Trybunału, gdy awansem wybierano sędziów w sposób zupełnie bezprawny?" - Gdzie był PE, gdy dokonywano inwigilacji dziennikarzy, gdy wchodzono do redakcji 'Wprost', gdy przejmowano największy dziennik w naszym kraju? - pytał. - Mamy do czynienia z podwójnymi standardami i nie ma to nic wspólnego z ochroną praworządności - powiedział Warchoł.

Zarzucił też wiceprzewodniczącemu KE Fransowi Timmermansowi, że "już dawno chyba rozstał się z funkcją urzędnika, a stał się po prostu politykiem". - Jeżeli wiceprzewodniczący Timmermans innymi słowami niż prezes (TK Andrzej) Rzepliński, ale powtarza to samo (...), to o czym tu rozmawiać? Jeżeli zasada legalizmu, jedna z podstawowych zasad polskiej konstytucji, jest lekceważona w sposób jawny, to o czym tu rozmawiać? - pytał.

Dodał, że wyroki TK, których publikacji domaga się KE (w sprawie składu Trybunału oraz ustaw o jego funkcjonowaniu), nie są wyrokami w rozumieniu polskiego porządku konstytucyjnego i nie można ich opublikować. - Wszystkie wyroki zostały opublikowane, nie ma dualizmu prawnego i w związku z tym nie widzę problemu - dodał.

Warchoł nie wypowiadał się w trakcie debaty, bo - jak wyjaśnił - formuła i procedura nie zakładała takiej możliwości, a on sam też nie widział takiej potrzeby. Dodał, że żaden z europosłów nie prosił go o informacje na temat sytuacji w Polsce i działań rządu.

Eurosceptycy: PE nie powinien zajmować się Polską

- Debata na temat Polski w Parlamencie Europejskim jest mieszaniem się w wewnętrzne sprawy kraju - mówili podczas wtorkowej debaty na temat sytuacji w Polsce eurosceptyczni europosłowie. Dlatego - ich zdaniem - PE nie powinien zajmować się Polską.

- Ręce precz od Polski. Cała ta debata jest brutalnym atakiem na moją ojczyznę - podkreślał deputowany partii Korwin, należący do frakcji Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej, Robert Iwaszkiewicz.

Jak zaznaczył, Polacy nie potrzebują rad ze strony Parlamentu Europejskiego, bo sami wiedzą, jak mają się rządzić.

Krytykował PE, że ten debatuje o Trybunale Konstytucyjnym czy przestrzeganiu Karty Praw Podstawowych przez Polskę, gdy "państwa europejskie upadają pod zalewem milionów nielegalnych uchodźców".

Inny z eurosceptyków Stanisław Żółtek z Kongresu Nowej Prawicy (frakcja Europa Narodów i Wolności) mówił, że zarówno PiS, jak i PO "próbują zdobyć całą władzę i pod przykrywką dobra wspólnego zagarnąć mienie i wolność obywateli". - Urzędnicy UE stanęli tylko po tej stronie, która przed nimi klęka - przekonywał.

Jego zdaniem unijni komisarze "zapomnieli, gdzie ich miejsce, i chcą rządzić swoimi panami". - Zajmijcie się lepiej tym, co sami stworzyliście, czyli napływem zarazy islamskiego terroru - mówił deputowany.

Jedyny występujący w czasie debaty europoseł niezrzeszony Zoltan Balczo z Węgier podkreślał, że wynik referendum w Wielkiej Brytanii pokazuje, że obywatele państw UE nie chcą, żeby to Bruksela decydowała o ich życiu.

- W przypadku debaty dotyczącej Polski (...) ingerujemy w wewnętrzne sprawy tego kraju - ocenił Balczo. Jego zdaniem niektórzy eurodeputowani "nie chcą zaakceptować większej roli tradycji chrześcijańskiej w Polsce w porównaniu z innymi krajami europejskimi".

Pittella: to nieprawda, że europarlament i KE są przeciw Polsce

To nieprawda, że Parlament Europejski i Komisja Europejska są przeciwko Polsce, ale ustawy przyjmowane przez polskie władze są sprzeczne z zasadami UE - powiedział szef socjalistów w PE, włoski europoseł Gianni Pittella w czasie debaty o sytuacji w Polsce.

- Chcę powiedzieć mieszkańcom Polski: my walczymy dla was, u waszego boku, a nie przeciwko wam - mówił Pittella.

Jego zdaniem pewne działania, podejmowane przez polski rząd, zagrażają praworządności. - Prosiłbym polski rząd: bądźcie spokojni, zaufajcie swemu narodowi. Nie możecie traktować narodu jak zakładnika swoich lęków (...) Dlaczego boicie się Trybunału Konstytucyjnego? Skąd czystki w mediach? - pytał Pittella.

Zieloni i lewica w PE przestrzegają przed zaostrzaniem prawa o aborcji w Polsce

Europosłanka Zjednoczonej Lewicy Europejskiej, Włoszka Barbara Spinelli poinformowała, że jej frakcja wniosła kilka poprawek do większościowego projektu rezolucji na temat sytuacji w Polsce, które dotyczyć będą m.in. stanowiska polskich władz w sprawie kryzysu migracyjnego, a także inicjatywy obywatelskiej w sprawie zaostrzenia prawa o aborcji.

- Przerywanie ciąży jest już bardzo trudną sprawą, a w Polsce ryzykuje się tym, że również w przypadku gwałtu lub innych zbrodni przerywanie ciąży będzie niemożliwe - powiedziała Spinelli. - My nie ingerujemy, ale tylko przypominamy, że istnieją pewne normy i zasady, które każdy zobowiązał się przestrzegać, podpisując traktaty - dodała.

- Rządzący na Węgrzech i w Polsce zapowiedzieli kontrrewolucję kulturalną, poprzez którą chcą zagwarantować swoją suwerenność, opartą tylko na korzeniach chrześcijańskich - dodała.

Także holenderska Zielona Judith Sargentini przestrzegała podczas debaty przed zaostrzaniem ustawodawstwa w sprawie aborcji. - Zaostrzenie tego ustawodawstwa będzie tworzyło czarny rynek aborcyjny - oceniła.

- Wartości europejskie są ściśle związane z suwerennym myśleniem i prawem do decydowania o swoim ciele" - powiedziała Zielona. - Widzimy, że rząd (polski - przyp. red.) inaczej określa suwerenność. Chodzi tutaj o suwerenność grupową - dodała. Oceniła też, że "Polacy przez dziesięciolecia walczyli z systemem totalitarnym o demokrację". - Udało im się zaistnieć w systemie demokratycznych narodów, a teraz widać tutaj krok wstecz - powiedziała.

Holenderska liberalna europosłanka Sophia in t'Veldt podobnie jak poprzedni mówcy podkreśliła, że debata PE nie jest debatą o Polsce, ale o podstawowych wartościach UE. - To uderza w samo sedno tego, czego dotyczy UE: państwa praworządnego praw podstawowych i demokracji - powiedziała, wyrażając poparcie dla inicjatywy KE, która prowadzi procedurę ochrony państwa prawa wobec Polski.

Opowiedziała się za stworzeniem nowego unijnego mechanizmu, który będzie służył ocenie przestrzegania zasad państwa prawa w krajach UE. - UE musi mieć taki zestaw narzędzi, które pozwoli na promowanie i utrzymywania państwa praworządnego i praw podstawowych - powiedziała Holenderka.

Wybrane dla Ciebie
Kościół liczy wiernych. Ilu Polaków chodzi na msze?
Kościół liczy wiernych. Ilu Polaków chodzi na msze?
Były kanclerz Niemiec sam się zdemaskował. "Bezczelność wobec Polski"
Były kanclerz Niemiec sam się zdemaskował. "Bezczelność wobec Polski"
Policjant drogówki wpadł po pijanemu. Spowodował kolizję
Policjant drogówki wpadł po pijanemu. Spowodował kolizję
Niemcy zadają pytanie. Czy Polska pozwoli na przelot Putina na Węgry?
Niemcy zadają pytanie. Czy Polska pozwoli na przelot Putina na Węgry?
Policzyli, ile Rosji zajęłoby zajęcie całej Ukrainy
Policzyli, ile Rosji zajęłoby zajęcie całej Ukrainy
Gorące starcie na spotkaniu z Bąkiewiczem. "Sianie propagandy i nienawiści"
Gorące starcie na spotkaniu z Bąkiewiczem. "Sianie propagandy i nienawiści"
Skradziony w Luwrze klejnot znaleziono niedaleko muzeum
Skradziony w Luwrze klejnot znaleziono niedaleko muzeum
Skandal w rodzinie królewskiej. Policja zajmuje się doniesieniami o księciu Andrzeju
Skandal w rodzinie królewskiej. Policja zajmuje się doniesieniami o księciu Andrzeju
Ukraińcy znów zaskakują. Nowy, tani i skuteczny dron
Ukraińcy znów zaskakują. Nowy, tani i skuteczny dron
Obrażali Tuska na stadionie. Polacy zabrali głos w sondażu
Obrażali Tuska na stadionie. Polacy zabrali głos w sondażu
Szokujący internetowy trend. Toksykolog ostrzega
Szokujący internetowy trend. Toksykolog ostrzega
Izrael odpowie na ataki Hamasu. Zapowiedź Netanjahu
Izrael odpowie na ataki Hamasu. Zapowiedź Netanjahu