Debata o Unii Europejskiej. "Trzeba bić pięścią w stół"
Eurodeputowani Ryszard Czarnecki oraz Andrzej Halicki rozmawiali z Wirtualną Polską na temat Unii Europejskiej, jej obecnego kształtu, a także tego, jak powinna wyglądać za dziesięć lat. Nie mogło też zabraknąć kilku zdań na temat aktualnej sytuacji Polski oraz jej rozwoju gospodarczego. O tym, jak ważna jest silna Unia Europejska, a wszystkie kraje członkowskie powinny mieć równy wpływ na podejmowane decyzje, europosłowie mówili wspólnym głosem. Jednak Czarnecki nieco inaczej widzi obecnie sposób funkcjonowania UE. Jego zdaniem decyzje podejmowane są przez największe gospodarki dwóch krajów - Francji i Niemiec, a to osłabia struktury Wspólnoty. - Poszczególne kraje powinny mieć poczucie bezpośredniego wpływu na decyzje, a to się zmniejsza i to nie jest dobry proces. Z tego będzie się cieszyć Rosja, której zależy na tym, by UE była słaba - powiedział Czarnecki. Halicki z kolei uznał, że Unia Europejska już teraz zapewnia bezpieczeństwo i możliwość rozwoju każdemu członkowi, także Polsce. - Europa jest naszą szansą i bezpieczeństwem, parasolem ochronnym i krwioobiegiem gospodarczym, który daje możliwość szybszego rozwoju, a nie wrogiem czy instytucjami, z którymi trzeba walczyć - powiedział polityk PO, dodając, że PiS walczy z Unią Europejską, zamiast z nią współpracować, tworząc polski punkt widzenia. Czy Polska powinna bardziej starać się o głos w Unii Europejskiej? Europoseł Czarnecki uważa, że taką pozycję osiąga się, bijąc pięścią w stół. - W UE skuteczną metodą nie jest proszenie, raczej bicie pięścią w stół - powiedział gość WP. Na koniec debaty padło pytanie o polską gospodarkę oraz sukcesy partii rządzącej w tej dziedzinie. Eurodeputowany Czarnecki jako największą zasługę PiS wymienił to, że decyzje dotyczące polskiej gospodarki są obecnie podejmowane w Polsce. - 80 proc. decyzji gospodarczych, makroekonomicznych, to decyzje, w których bierzemy udział w Parlamencie Europejskim, opiniując dyrektywy lub je tworząc - zanegował tę tezę Halicki, który wspomniał także o zablokowanych do dziś środkach KPO. - 24 godziny wystarczą, żeby odblokować te środki, by one były w Polsce. Powinno to się zdarzyć 1,5 roku temu - dodał polityk PO.