Daniel Obajtek odwołany z Orlenu
Daniel Obajtek został odwołany z zarządu PKN Orlen - poinformowała rada nadzorcza koncernu. Wcześniej Obajtek mówił, że "oddaje się do dyspozycji".
"Rada Nadzorcza Spółki, po zapoznaniu się z pismem Prezesa Zarządu ORLEN S.A. Pana Daniela Obajtka, w którym oświadczył, że 'oddaje się do dyspozycji Rady Nadzorczej, w zakresie sprawowanej funkcji', postanowiła odwołać Pana Daniela Obajtka z Zarządu ORLEN S.A. z upływem dnia 5 lutego 2024 roku" - czytamy w komunikacie spółki.
Daniel Obajtek w porannym wywiadzie w Radiu Zet powiedział, że rada nadzorcza może podjąć decyzję ws. jego przyszłości.
- Oddałem się do dyspozycji rady nadzorczej. Sądzę, że dziś będą w tym zakresie pewne ustalenia - mówił Obajtek. Nie chciał jednak sprecyzować, jaka jest jego dalsza przyszłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, politycy rządowej większości spodziewali się, że Obajtek sam zrezygnuje z funkcji szefa koncernu. Sam zapowiadał to bowiem w wywiadach.
- Nie wiem, czy panu Danielowi uda się odzyskać honor i godność, ale może chociaż uda mu się pokazać rozum. Niech po prostu zrobi to, do czego się zobowiązał. I odejdzie - mówił WP polityk nowej większości.
Kontrowersyjna fuzja
Daniel Obajtek został prezesem Orlenu w lutym 2018 roku. Koncern od tamtej pory poszerzał swoją działalność, m.in. przejmując Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG), wydawnictwo Polska Press oraz doprowadzając do fuzji z Lotosem.
Ta ostatnia wywołała wiele kontrowersji. Koncern odsprzedał część udziałów w Rafinerii Gdańskiej Saudi Aramco. Według Najwyższej Izby Kontroli, Saudowie zapłacili 7,2 mld zł mniej, niż ta część Lotosu była warta.
Prokuratura Okręgowa w Płocku wszczęła śledztwo ws. fuzji Orlenu i Lotosu. Chodzi m.in. o podejrzenie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez członków zarządu Orlenu oraz inne osoby i wyrządzenia szkody nie mniejszej niż 4 mld zł.
Zastanawiająca polityka cenowa
Za Obajtkiem ciągną się też inne kontrowersje. Koncern pod koniec 2022 roku nie obniżał cen benzyny, choć ropa na rynkach taniała. Wiązało się to najprawdopodobniej z odejściem od tzw. tarczy antyinflacyjnej - koncern utrzymywał wyższą cenę przez ponad miesiąc, by po zakończeniu obniżki podatków nie doprowadzić do skoku.
Orlen bronił się, że gdyby ceny obniżył, to mogłoby to doprowadzić do braków na stacjach, gdyż masowo zaczęliby u nas tankować np. Czesi i Niemcy.
Z kolei przed wyborami w październiku 2023 roku Orlen utrzymywał ceny paliw poniżej 6 zł, choć sytuacja na rynku ropy wskazywała na to, że powinny one rosnąć. Według wielu była to decyzja polityczna, by wspomóc Prawo i Sprawiedliwość.
Czytaj więcej: