Duże zmiany w Katowicach. Związkowcy zablokują część ulic
Po południu ulicami Katowic wyruszą trzy pochody związkowców. Dla mieszkańców miasta oznaczać to będzie sporo utrudnień. Część ulic zostanie zamknięta, a ponad 70 linii autobusowych i tramwajowych zmieni trasy.
Organizatorem wtorkowych manifestacji jest Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. Szacuje się, że na ulice Katowic może wyjść około 10 tys. osób.
Pochody rozpoczną się ok. godz. 15:30. Związkowcy będą szli od Załęża, parku Kościuszki i Spodka, by około godz. 17 spotkać się przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim. Zaplanowano tam demonstrację, która ma potrwać około 1,5 godziny.
Przewidziano następujące trasy pochodów: Plac Antala i Sławika, Aleja Roździeńskiego, Uniwersytecka, Moniuszki, Szkolna, Warszawska, Francuska, Jagiellońska. Kościuszki (od skrzyżowania z ul. Ceglaną), Powstańców, Lompy, Jagielońska. Gliwicka (od skrzyżowania z ul. Żelazną), Plac Wolności, 3 Maja, Świętego Jana, Kochanowskiego, Wojewódzka, Lompy, Jagiellońska.
"W związku z powyższym osoby planujące 4 listopada podróż przez Katowice prosimy o wytyczenie trasy z pominięciem śródmieścia, szczególnie okolic Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego" - zaapelowały władze miasta.
Jak przekazał Zarząd Transportu Metropolitalnego, utrudnienia dotkną ponad 70 linii autobusowych i tramwajowych. Należy się ich spodziewać we wtorek w godzinach 14:30-17:30, a w pojedynczych przypadkach do około 19:30.
Wstrzymane zostaną m.in. kursy biegnące przez rynek w Katowicach. Pojawi się też pięć przystanków tymczasowych.
Zobacz też: ponad 100 prób przekroczenia granicy w weekend. Migranci rzucali kolce
Wielki protest w Katowicach. Związkowy wskazali powody
Organizatorzy demonstracji tłumaczą, że związkowcy wyjdą na ulicę aby zwrócić uwagę na ich pogarszającą się sytuację.
Przeczytaj też: To będzie prosta sprawa". Kierwiński uderza w PiS ws. CPK
- Znikają kolejne miejsca w motoryzacji. Przemysł hutniczy w Polsce przegrywa z zalewem importowanej stali z Chin i z Ukrainy. Umowa społeczna dotycząca transformacji górnictwa i regionu nie jest realizowana. Sytuacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest beznadziejna. W koksownictwie grozi nam utrata płynności finansowej. Walczymy o to, żeby Śląsk nie umarł - powiedział przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Źródło: PAP/RMF FM