Nie będzie grupowych zwolnień w Daewoo-FSO - powiedział wiceprezes spółki Janusz Woźniak. Potwierdził również informację o przerwie produkcyjnej w żerańskich zakładach (30 października - 18 listopada) podkreślając, że jest to powszechnie praktykowany przez wszystkich producentów samochodów sposób na ograniczenie zapasów.
Podczas trzytygodniowej przerwy nie będzie pracowało 80% załogi. Co piąty zatrudniony wykorzysta zaległy urlop, a reszta otrzyma przestojowe w wysokości 80% wynagrodzenia (kadra kierownicza - 50%).
Trudna sytuacja Daewoo-FSO, zdaniem Pawła Kosmali zastępcy dyrektora d/s marketingu, została spowodowana załamaniem sprzedaży samochodów osobowych na polskim rynku. Według niego przyczyniły się do tego m.in. import aut używanych z krajów UE i wzrost akcyzy. Sprzedaż samochodów Daewoo w ostatnich miesiącach spadła o 18,7%.
Janusz Woźniak nie ukrywał, że w ramach restrukturyzacji zakładu planowana jest również redukcja pracowników (obecnie co kwartał zwalnia się ok. 100 osób). Restrukturyzacja mająca na celu poprawę kondycji finansowej spółki przewiduje też zmiany organizacyjne: ograniczenie kadry kierowniczej i jednostek organizacyjnych, koncentrację produkcji.
7-8 listopada wiceprezes Woźniak udaje się wraz z przedstawicielami rządu do Korei gdzie będzie chciał uzyskać ze strony Daewoo Motor zapewnienie ciągłości produkcji i dalszej realizacji kontraktu. Prezes Daewoo-FSO Sung Koong Yeo powiedział, że przyszłość zakładów żerańskich w dużej mierze zależy od wyników rozmów z koncernem General Motors, który zamierza kupić Daewoo Motor. Jego zdaniem, gdyby do tego doszło, koncern marka i modele Daewoo zostałyby zachowane. To gwarantowałoby również egzystencję zakładów Daewoo w Polsce.(jag)