Czy to on powinien zostać królem?
Rumuński sąd najwyższy 7 lutego wyda werdykt w delikatnej sprawie sukcesji tronu w byłej rodzinie królewskiej. Sąd rozstrzygnie, czy prawowitym dziedzicem króla Karola II był jego najstarszy syn Karol Mircea Grigore zrodzony ze związku morganatycznego, czyli małżeństwa z osobą, z niekrólewskiego rodu.
Karol Mircea urodził się ze związku z Joanną Marią Valentiną Lambrino, zwaną Zizi Lambrino. Małżeństwo było mezaliansem, więc zostało prędko unieważnione, jednak pozostał po nim syn - Karol Mircea. Król Karol II miał syna z drugiego małżeństwa, który rządził Rumunią dwukrotnie. Karol Mircea zmarł w 2006 roku, a o uznanie praw ojca, a co za tym idzie i swoje, walczy jego syn Paweł.
Historia walki o dziedzictwo rozpoczęła się w 1955 roku. Wówczas przebywający na emigracji Karol Mircea wygrał proces przed sądem w Lizbonie. Sędzia orzekł, że książę jako najstarszy syn króla Karola II jest jego dziedzicem. Wyrok ten, podobnie, jak analogiczny wyrok wydany później w Paryżu jest kwestionowany przez Rumunów, gdyż wydały go obce sądy.
Sprawa była również rozpatrywana przez sądy w wolnej Rumunii od początku lat 90. XX wieku i nie znalazła ostatecznego rozstrzygnięcia. W 2010 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka skrytykował Rumunię za opieszałość.