PolskaNago na własnym balkonie? Sprawdziliśmy, jak regulują to przepisy

Nago na własnym balkonie? Sprawdziliśmy, jak regulują to przepisy

Balkon to specyficzna część każdego mieszkania. Jest strefą, z której może korzystać tylko właściciel lokalu, ale to, co się tam dzieje, może zostać dostrzeżone z zewnątrz. Czy zatem na balkonie można robić wszystko? Regulują to przepisy, a dotyczy to też tego, czy na własnym balkonie można przebywać nago.

Czy można opalać się nago na własnym balkonie? Są przepisy, które to regulują
Czy można opalać się nago na własnym balkonie? Są przepisy, które to regulują
Źródło zdjęć: © East News | Lukasz Piecyk

Upały, jakie w ostatnim czasie panują w Polsce, powodują, że wiele osób szuka mniej lub bardziej niekonwencjonalnych sposobów na ochłodzenie. Zwłaszcza w mieszkaniach w bloku, gdzie przy ponad 30-stopniowych upałach i braku klimatyzacji można poczuć się niemal jak w saunie. Gdy nawet w koszulce z krótkim rękawem i szortach jest za gorąco, wielu decyduje się ich pozbyć.

Wewnątrz mieszkania nie powinno to stanowić problemu. Czy nago można jednak wyjść na własny balkon? Okazuje się, że tę kwestię służby mogą podciągnąć pod jeden z artykułów Kodeksu wykroczeń.

Opalanie nago na balkonie? Mogą nam grozić konsekwencje

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy adwokat Elizę Kunę. Jak stwierdziła ekspertka, wszystko zależy od tego, jaki to balkon i czy jest on widoczny publicznie.

- Z jednej strony balkon jest przestrzenią prywatną, więc tak naprawdę nie powinien on podlegać jakimś restrykcjom. Istnieje jednak pewien przepis, tj. artykuł 140 Kodeksu wykroczeń, który stanowi o tzw. nieobyczajnych wybrykach - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską mecenas Kuna.

ZOBACZ TEŻ: Andrzej Duda na urlopie w Juracie. Aleksander Kwaśniewski: może lepiej, że będzie pływał w Zatoce Gdańskiej

- Chodzi o sytuacje, w których ktoś publicznie powoduje zgorszenie. Według tego przepisu, kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych lub karze nagany. Te nieobyczajne wybryki mogą mieć różny charakter i obejmować np. zachowania pod wpływem alkoholu. Bardzo często jednak dotyczą one właśnie także opalania się topless - wyjaśnia adwokat.

Opalanie bez ubrań na balkonie. Kiedy możemy, a kiedy nie?

Mecenas Kuna zwróciła również uwagę na aspekty moralne i ogólne normy zachowań przyjęte w polskiej kulturze. Według badań przeprowadzonych w 2007 roku przez Centrum Badań Opinii Społecznej (CBOS), zdecydowana większość Polaków nie akceptuje nagości w miejscach publicznych. Czy jednak fakt, że to, co dzieje się na balkonie widać z zewnątrz, czyni już z niego miejsce publiczne?

- Trudno powiedzieć, jak straż miejska lub policja zakwalifikowałaby nasz prywatny balkon. Może to zależeć od tego, jaka jest jego widoczność. Jeśli nikt nas nie widzi, raczej nie będzie to budziło żadnych kontrowersji. Natomiast jeśli nasz balkon jest widoczny z patio czy podwórza, to istnieje ryzyko, że policja lub straż miejska skierują wniosek o ukaranie do sądu - przyznała.

- Podejrzewam jednak, że z reguły takie interwencje policji kończą się na pouczeniu. Osobiście nie spotkałam się ze sprawą sądową, która dotyczyła opalania się topless na balkonie - dodała adwokat.

Nago na własnym balkonie? Nie zawsze to wykroczenie

Jednak nie zawsze opalanie nago musi być uznawane za wykroczenie. Jak czytamy w odpowiedzi przysłanej nam przez Kancelarię Adwokatów Wenus Lomperta Zembek, możemy na naszym balkonie opalać się topless tak długo, dopóki "nie będzie to wywoływało zgorszenia w miejscu publicznym", czyli np. na ulicy, przy której znajduje się nasz dom.

"Innymi słowy, jeżeli podczas opalania widzą nas przechodnie, to takie zachowanie może zostać uznane za wyczerpujące dyspozycję wykroczenia z art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń, ponieważ ewidentnie zgorszenie jest wywołane w miejscu publicznym" - odpowiada Wirtualnej Polsce Kancelaria Adwokatów WLZ.

"Inaczej natomiast kształtuje się sytuacja w przypadku, gdy podczas opalania się bez ubrania widzi nas tylko sąsiad ze swojego balkonu. Wówczas nie może być mowy o popełnieniu wykroczenia, bowiem sąsiad w istocie może być zgorszony, jednak jego zgorszenie zostaje wywołane w miejscu prywatnym (na jego posesji, w jego mieszkaniu), a nie publicznym, co wyklucza możliwość pociągnięcia osoby opalającej się do odpowiedzialności za wykroczenie" - czytamy dalej w odpowiedzi kancelarii.

Warto również zwrócić uwagę na to, że wiele spółdzielni mieszkaniowych reguluje podobne kwestie w swoich wewnętrznych regulaminach. Należy też pamiętać, że każdy taki regulamin podlega kontroli sądowej, jeśli któryś z mieszkańców zaskarży jego zapisy.

Opalanie nago? Lepiej wybrać plażę dla nudystów

Gdzie zatem się udać, jeśli chcielibyśmy poopalać się bez ubrań? Najlepiej w miejsce, które jest do tego specjalnie wyznaczone, czyli na tzw. plażę dla nudystów, naturystów. Tam z całą pewnością nie dostaniemy mandatu za opalanie się nago.

Nad polskim morzem znajdziemy aż 13 stref do nagiego opalania, w tym m.in. w Łebie, Ustce, Mielnie czy Chałupach. Tę najbardziej znaną (w Chałupach), niedawno odwiedziła nasza reporterka.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (309)