Czy 5-latek powinien interesować się architekturą?

„Gazeta Wyborcza” dotarła do nowej podstawy programowej MEN. Według niej pięciolatek ma opanować wiele umiejętności. Zgodnie z nowymi wytycznymi przedszkolak powinien m.in. mówić płynnie i niezbyt głośno, wykazywać zainteresowanie architekturą i w skupieniu słuchać muzyki, w tym poważnej. Czy resort nie wymaga za dużo od maluchów? Wirtualna Polska zapytała o to Krystynę Kmiecik-Baran, psychologa dziecięcego.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL

WP: Agnieszka Niesłuchowska: Rodzice mają mieszane odczucia co do nowej podstawy programowej. Obawiają się, że ich dzieci mogą nie sprostać wymogom. Czy pani zdaniem ich obawy są uzasadnione?

Krystyna Kmiecik-Baran: Nie znam szczegółów tego dokumentu, więc trudno mi stwierdzić, czy podstawa odnosi się do kwestii związanych z tym, w jaki sposób będą egzekwowane wymogi.Na pewno nie może być tak, że to dzieci będą rozliczane z postawionych przez MEN wymogów.

WP: Jak pani odebrała te wymogi?

- Przyznam szczerze, że pozytywnie. Sądzę, że głównym założeniem nowej podstawy programowej było to, aby dziecko rozwijało się w różnych obszarach. Rozszerzanie wiedzy o dodatkowe elementy jest dobre dla dziecka, bo dzięki temu będzie sobie lepiej radzić w życiu.

WP: To z czego może wynikać sceptycyzm rodziców?

- Być może mają wątpliwości czy metodyka pracy będzie odpowiednio opracowana. Uważam jednak, że wiele zależy od współpracy nauczyciela z rodzicami. Rozumiem, że opiekunowie obawiają się, że od ich dzieci będzie się więcej wymagać, ale z drugiej strony ważne jest, aby jak najwięcej pokazywać dziecku. Jeśli zaczniemy wyposażać je w pewne umiejętności dopiero kiedy skończy 10 czy 15 lat, to będzie już za późno. Im wcześniej rozwiniemy w nim pewne zainteresowania, tym bardziej będzie to procentować w przyszłości.

WP: Najwięcej kontrowersji wśród rodziców budzi m.in. takie zdania: „słuchać w skupieniu muzyki, w tym poważnej”. Trudno chyba sobie to wyobrazić pięciolatka, który w bezruchu wysłucha kilku utworów Bacha.

- Ja też nie wyobrażam sobie dziecka, które słucha muzyki poważnej przez godzinę, ale sądzę, że na parę sekund zwróci uwagę. To rolą wychowawcy jest pokazanie, że taka muzyka istnieje i zainteresowanie nią dziecka. Zdaję sobie sprawę, że to wymaga bardzo dużego nakładu pracy ze strony nauczycieli, ale nie sądzę, aby było to coś złego. Wręcz przeciwnie.

WP: W jaki sposób zainteresować malucha twórczością artystyczną? I co jeśli dziecko nie będzie w ogóle zainteresowane tym tematem?

- Nie wszystkie dzieci będą się interesowały, ale być może takie się znajdą i spodobają im się takie zajęcia. Podstawą jest oczywiście to, aby nauczyciel używał konkretów, a nie abstrakcyjnych pojęć. Ważny jest też język – wychowawca musi zwracać się do dziecka używając słów, które pięciolatek zrozumie. WP: W podstawie programowej czytamy też, że „dziecko powinno wykazywać zainteresowanie malarstwem, rzeźbą, architekturą”, a oprócz tego „przejawiać zainteresowanie wybranymi zabytkami i dziełami sztuki”. Jak mówić o tym wszystkim dzieciom, aby zrozumiały?

- Jeśli nauczyciel chce rozmawiać z dziećmi o malarstwie to powinien zwrócić uwagę na piękno obrazu, opowiadać o tym, jak wyglądało dzieciństwo artysty, etc. Wszystko zależy od inwencji nauczyciela i jego metod pracy.

WP: Kolejne zdanie z listy wymogów MEN mówi o tym, że przedszkolak ma podejmować rozsądne decyzje – np. nie ściągać czapki na mrozie. Czy nie dochodzimy tu do jakiegoś absurdu?

- Faktycznie, to może brzmieć absurdalnie, ale przecież dziecko trzeba uczyć zachowania w różnych życiowych sytuacjach. Sądzę, że założeniem resortu jest to, aby dziecko potrafiło rozpoznawać zagrożenia, podejmować decyzje, lepiej korzystać z własnego rozumu. Na pewno nie przygotujemy dziecka do wszystkiego w stu procentach, ale jakieś ziarno na pewno w nim zasiejemy.

WP: Czy przez szereg nowych wymogów nie powstanie zamęt w głowach dzieci?

- Miałam okazję zobaczyć jak funkcjonują domy dziecka we Francji. To kraj, w którym duży nacisk jest położony na to, aby różnorodność programowa była jak najszersza. Francuzi dbają o to, by ilość bodźców, szczególnie w pierwszych latach życia dziecka była jak największa, i są tego efekty. Myślę więc MEN idzie dobrym tropem i ma dobre intencje.

Rozmawiała Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Wybrane dla Ciebie
Niepokojące odkrycie na Islandii. Pojawiły się komary
Niepokojące odkrycie na Islandii. Pojawiły się komary
Nie będzie dyscyplinarki dla sędziego SN Grzegorza Żmija
Nie będzie dyscyplinarki dla sędziego SN Grzegorza Żmija
12-punktowy plan zakończenia wojny. Bloomberg ujawnia
12-punktowy plan zakończenia wojny. Bloomberg ujawnia
"Klucz do pokoju". Zełenski wskazał na słaby punkt Rosji
"Klucz do pokoju". Zełenski wskazał na słaby punkt Rosji
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Roszady we wrocławskiej PO. Wiceprezydent miasta wyrzucona
Roszady we wrocławskiej PO. Wiceprezydent miasta wyrzucona
Koniec Platformy, Trzaskowski z nową rolą. Tusk szykuje odpowiedź na kongres PiS
Koniec Platformy, Trzaskowski z nową rolą. Tusk szykuje odpowiedź na kongres PiS
600 tys. złotych w zaliczkach. Stolarz oszukał kilkadziesiąt osób
600 tys. złotych w zaliczkach. Stolarz oszukał kilkadziesiąt osób
Dwie jasne komety najbliżej Ziemi. Rozświetlą niebo nad Polską
Dwie jasne komety najbliżej Ziemi. Rozświetlą niebo nad Polską
Obłuda Kremla. "To najbardziej kruchy moment od II wojny światowej"
Obłuda Kremla. "To najbardziej kruchy moment od II wojny światowej"
"Rosjanie żądali zbyt wiele". Do spotkania Trump-Putin nie dojdzie?
"Rosjanie żądali zbyt wiele". Do spotkania Trump-Putin nie dojdzie?
Niemiecka prasa o rosyjskiej dezinformacji przeciw Polsce
Niemiecka prasa o rosyjskiej dezinformacji przeciw Polsce