Czołgi stoją pod Kurskiem. Dziesiątki tysięcy ewakuowanych

"Z przygranicznych rejonów obwodu kurskiego ewakuowano ponad 76 tys. osób" - poinformowało w sobotę po południu regionalne Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Wcześniej rosyjski MON ogłosił, że czołgi wysłane do odparcia ukraińskiego natarcia "zajęły stanowiska strzeleckie".

Czołgi stoją pod Kurskiem. Dziesiątki tysięcy ewakuowanych
Czołgi stoją pod Kurskiem. Dziesiątki tysięcy ewakuowanych
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

10.08.2024 | aktual.: 11.08.2024 07:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji kontynuuje kampanię wizerunkową i publikuje w sieci nagrania, które mają być dowodem na podejmowane przez nich wysiłki zmierzające do zatrzymania ukraińskiego natarcia w obwodzie kurskim.

Czołgi pod Kurskiem. "Zajęły stanowiska strzeleckie"

"Załogi czołgów Sił Zbrojnych Rosji zajmujących stanowiska strzeleckie w celu wykonywania misji bojowych mających na celu wyrządzenie szkód ogniowych sprzętowi wojskowemu i sile roboczej Sił Zbrojnych Ukrainy w rejonie przygranicznym obwodu kurskiego" - czytamy w propagandowym komunikacie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dodano, że "załogi czołgów są w pełni przygotowane do pracy bojowej i ostrzału przeciwnika zarówno ogniem bezpośrednim, jak i ze stanowisk ogniowych pośrednich". Jeden z czołgów uchwycony na filmie ma osłonę na lufie.

W piątek korespondent rosyjskiej stacji na żywo relacjonował, jak ogromny konwój zmierza pod Kursk, ujawniając jednocześnie jego pozycję. Z kolei w sobotnie popołudnie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowało, że z przygranicznych miejscowości obwodu kurskiego ewakuowano ponad 76 tys. osób. Władze budują miasteczko namiotowe w Kursku, gdzie powstało centrum ewakuacyjne.

Propagandyści przyznają. "Wróg umiejętnie wykorzysuje nasze niepowodzenia"

Rosyjski propagandowy kanał na Telegramie "Dwa Majora", (którego źródła zbliżone są do sztabu generalnego Sił Zbrojnych Rosji) w komunikacie opublikowanym o godz. 20:30 w sobotę przyznał, że "wróg umiejętnie wykorzystując nasze oczywiste niepowodzenia w obronie, zdołał zorganizować inwazję wojskową na dużą skalę, przy jednoczesnym użyciu znacznych sił i środków".

"Jednocześnie fakt, że dziś Siły Zbrojne Rosji już potrafią organizować skuteczne kontrataki, raczej podkreśla nie umiejętności bojowe wroga, ale tragiczne konsekwencje kłamstwa na górze w 'pięknych raportach' (rosyjskiego MON - przyp. red.), z którymi trzeba się jeszcze rozprawić po długiej operacji wyzwolenia obwodu kurskiego" - czytamy.

W komunikacie "Dwa Majora" czytamy, że sytuacja w obwodzie kurskim "pozostaje trudna", a przenoszenie ukraińskich rezerw "nie ustaje".

Gierasimow kłamał

Szef sztabu generalnego Sił Zbrojnych Rosji Walerij Gierasimow zapewniał dwa dni po ataku, że "natarcie zostało zatrzymane".

- Działania oddziałów osłaniających granicę państwową wraz ze strażą graniczną i oddziałami wsparcia, naloty sił rakietowych i ostrzał artyleryjski powstrzymały natarcie wroga w głąb terytorium w kierunku Kurska - powiedział generał Walerij Gierasimow, raportując sytuację w obwodzie kurskim. To właśnie te "raporty" ma na myśli kanał "Dwa Majora".

Z kolei według wyliczeń agencji Agenstwo.Novosti, obszar działań wojennych w obwodzie kurskim w sobotę osiągnął powierzchnię 650 km kwadratowych.

Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski