Czołgi stoją pod Kurskiem. Dziesiątki tysięcy ewakuowanych
"Z przygranicznych rejonów obwodu kurskiego ewakuowano ponad 76 tys. osób" - poinformowało w sobotę po południu regionalne Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Wcześniej rosyjski MON ogłosił, że czołgi wysłane do odparcia ukraińskiego natarcia "zajęły stanowiska strzeleckie".
Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji kontynuuje kampanię wizerunkową i publikuje w sieci nagrania, które mają być dowodem na podejmowane przez nich wysiłki zmierzające do zatrzymania ukraińskiego natarcia w obwodzie kurskim.
Czołgi pod Kurskiem. "Zajęły stanowiska strzeleckie"
"Załogi czołgów Sił Zbrojnych Rosji zajmujących stanowiska strzeleckie w celu wykonywania misji bojowych mających na celu wyrządzenie szkód ogniowych sprzętowi wojskowemu i sile roboczej Sił Zbrojnych Ukrainy w rejonie przygranicznym obwodu kurskiego" - czytamy w propagandowym komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodano, że "załogi czołgów są w pełni przygotowane do pracy bojowej i ostrzału przeciwnika zarówno ogniem bezpośrednim, jak i ze stanowisk ogniowych pośrednich". Jeden z czołgów uchwycony na filmie ma osłonę na lufie.
W piątek korespondent rosyjskiej stacji na żywo relacjonował, jak ogromny konwój zmierza pod Kursk, ujawniając jednocześnie jego pozycję. Z kolei w sobotnie popołudnie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowało, że z przygranicznych miejscowości obwodu kurskiego ewakuowano ponad 76 tys. osób. Władze budują miasteczko namiotowe w Kursku, gdzie powstało centrum ewakuacyjne.
Propagandyści przyznają. "Wróg umiejętnie wykorzysuje nasze niepowodzenia"
Rosyjski propagandowy kanał na Telegramie "Dwa Majora", (którego źródła zbliżone są do sztabu generalnego Sił Zbrojnych Rosji) w komunikacie opublikowanym o godz. 20:30 w sobotę przyznał, że "wróg umiejętnie wykorzystując nasze oczywiste niepowodzenia w obronie, zdołał zorganizować inwazję wojskową na dużą skalę, przy jednoczesnym użyciu znacznych sił i środków".
"Jednocześnie fakt, że dziś Siły Zbrojne Rosji już potrafią organizować skuteczne kontrataki, raczej podkreśla nie umiejętności bojowe wroga, ale tragiczne konsekwencje kłamstwa na górze w 'pięknych raportach' (rosyjskiego MON - przyp. red.), z którymi trzeba się jeszcze rozprawić po długiej operacji wyzwolenia obwodu kurskiego" - czytamy.
W komunikacie "Dwa Majora" czytamy, że sytuacja w obwodzie kurskim "pozostaje trudna", a przenoszenie ukraińskich rezerw "nie ustaje".
Gierasimow kłamał
Szef sztabu generalnego Sił Zbrojnych Rosji Walerij Gierasimow zapewniał dwa dni po ataku, że "natarcie zostało zatrzymane".
- Działania oddziałów osłaniających granicę państwową wraz ze strażą graniczną i oddziałami wsparcia, naloty sił rakietowych i ostrzał artyleryjski powstrzymały natarcie wroga w głąb terytorium w kierunku Kurska - powiedział generał Walerij Gierasimow, raportując sytuację w obwodzie kurskim. To właśnie te "raporty" ma na myśli kanał "Dwa Majora".
Z kolei według wyliczeń agencji Agenstwo.Novosti, obszar działań wojennych w obwodzie kurskim w sobotę osiągnął powierzchnię 650 km kwadratowych.