Częstochowa. Bryła lodu spadła prosto na ojca z dzieckiem w wózku
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę 21 grudnia. Mężczyzna z dzieckiem w wózku wychodził z bloku. Bryła lodu spadła z dachu prosto na nich.
Zima w tym roku nie odpuszcza. Liczba poszkodowanych wciąż rośnie. Do kolejnej bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w Częstochowie. Ojciec z 13-miesięczym dzieckiem w wózku wychodzili z czteropiętrowego bloku przy ul. Armii Krajowej. Nagle, prosto na nich, z dachu spadła ciężka bryła lodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna nie mógł podnieść się ze śniegu. "Liczyła się każda minuta"
- Kiedy mężczyzna wyszedł z dzieckiem z bloku już poza daszek znajdujący się nad wyjściem z klatki schodowej, spadła na niego bryła lodu. Obiekt uderzył tylko w 34-letniego mężczyznę powodując u niego uraz głowy. Mężczyzna trafił do szpitala na badania. Także dziecko zostało tam zabrane. Nie miało ono jednak żadnych zewnętrznych obrażeń. Po fakcie na dwór wyszła też matka dziecka, jej też się nic nie stało - mówi klobucka.pl podkomisarz Sabina Chyra-Giereś.
Po dokładnych badaniach okazało się, że dziecko także ma uraz głowy. Razem z ojcem pozostaje w szpitalu.
Chcieli wyjść na spacer. Bryła lodu spadła na ojca z dzieckiem
Jak informuje jeden z mieszkańców Częstochowy, tego samego dnia rano przesłał zarządcy budynku email ze zdjęciami i zgłoszeniem niebezpiecznych nawisów lodowych na blokach. Ten nie zdążył zająć się sprawą. Obecna na miejscu straż pożarna usunęła znajdujący na dachu budynku lód. Sprawą dalej będzie zajmowała się częstochowska policja.
To nie jedyna taka sytuacja w Częstochowie w ostatnich dniach. W Internecie pełno jest zdjęć niebezpiecznie zwisających sopli.
- W ostatnim czasie doszło też do oberwania się daszku nad klatką schodową przy ulicy Powstańców Śląskich. Beton spadł tuż pod drzwi. Dobrze, że nikomu nic się nie stało - przekazał Dziennikowi Zachodniemu inny mieszkaniec Częstochowy.