Czerwona kokardka przy wózku. Kłótnia o przesąd w internecie
Dla wielu nowych rodziców narodziny dziecka to wielkie szczęście. Część z nich decyduje się "przedłużyć" szczęśliwą passę i nieco pomóc swojemu szczęściu. W tym celu przytwierdzają czerwoną kokardkę przy wózku lub nosidełku - jednak nie wszystkim internautom ten przesąd przypadł do gustu.
Według starego przesądu czerwona kokardka przypięta do wózka, nosidełka, a nawet łóżku niemowlęcia ma chronić dziecko przed urokiem zadanym przez "złe oczy" - zwane także oczami urocznymi. Zgodnie z tą zasadą "zauroczone" dziecko ma często płakać i krzyczeć a także nie jeść i źle spać.
Jak może dojść do "zauroczenia"? Wystarczy, że "osoba o złych oczach" spojrzy na bobasa i wypowie słowa "jakie ładne dziecko" i czar zostanie rzucony. Z tego powodu czerwona kokardka ma być poniekąd "tarczą ochronną". Wiara (lub zabobon) w "uroczne oczy" była szeroko rozpowszechniona na terenie Polski. Złym spojrzeniem tłumaczono wiele problemów: zepsute plony, chore zwierzęta lub ludzi.
Ostatnio na jednym z forum dla młodych rodziców zawrzało po kolejnym wpisie o czerwonej kokardce - donosi portal parenting.pl. "Wierzę w Boga, więc nie wierzę w takie rzeczy. To się wyklucza jak dla mnie. Najśmieszniejsze: medalik na czerwonej kokardce" - napisała jedna z mam.
Czerwona kokardka. Co naprawdę oznacza?
"Żadnych wstążeczek. Ksiądz nam powiedział, że lepiej się pomodlić za dziecko i nie wierzyć w żadne zabobony" - wtórowała druga. "Zabobony. Nie wierzę w to. Po co zawracać sobie głowę jakimiś głupotami?" - zapytała kolejna.
Czerwona kokardka - oprócz standardowego przesądu - to także ważny symbol. Symbol solidarności z osobami żyjącymi z HIV i AIDS, ich rodzinami i przyjaciółmi. Oznacza ona poświęcenie i zaangażowanie w walkę z AIDS i stanowi pierwszy krok na drodze upowszechnienia problematyki HIV i AIDS.
"W Polsce, zgodnie z zasadami Regulaminu przyznawania 'Czerwonej Kokardki', jest ona wyróżnieniem przyznawanym z okazji Światowego Dnia AIDS" - wskazuje rządowa witryna aids.gov.pl