Czersk. To była katastrofa stulecia. Minęły 2 lata. "Za kilkanaście lat przyjdę tutaj na kurki"
Z 11 na 12 sierpnia 2017 roku nad Polską przeszedł huragan stulecia. W ciągu kilkunastu minut zmiótł z powierzchni ziemi tysiące hektarów lasu. Dwa lata po tej tragedii Nadleśnictwo Czersk opublikowało wzruszające wideo.
Potężna nawałnica zniszczyła ponad 100 tys. hektarów lasów. Szkody wystąpiły w ponad 60 nadleśnictwach.
Bohaterem nagrania jest leśniczy Borys Gielniak. Opowiada, jak "27 lat pracy poszło z wiatrem". - Przeżyłem szok, zobaczyłem że nie ma nic (...) Latały dachy, latały cegły (...) Cud prawdziwy, że nikt nie ucierpiał - słyszymy na nagraniu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Nam, leśnikom pękło serce, gdy zobaczyliśmy jak wygląda las następnego dnia. Miliony drzew zostało powalonych i połamanych. Jednak nie można było się załamywać. Jak najszybciej trzeba było wziąć się do pracy. Uprzątnięcie terenu to tylko połowa wyzwania. Potem trzeba przygotować miliony sadzonek i posadzić nowe pokolenie lasu tak, aby jak najszybciej powrócił w to miejsce. Część powierzchni obsieje się sama, z nasion drzew, które ocalały. Przez kolejne lata będziemy pielęgnować młode pokolenie lasu i doglądać je. Zrobimy wszystko by las trwał tu dalej" - czytamy w rocznicę tragedii na profilu Lasów Państwowych.
Likwidacja skutków klęski była tytanicznym wysiłkiem dla osób pracujących na tamtym terenie. Uporanie się z ogromem pracy wymagało zaangażowania ponad 4 tys. pracowników zakładów usług leśnych, łącznie pracowało tam 377 firm.
Dotychczas likwidacja skutków klęski kosztowała niemal 712 mln zł. Z szacunków leśników wynika, że wszystkie prace w klęskowych nadleśnictwach zostaną zakończone w 2023 r.
- Za kilkanaście lat przyjdę tutaj na kurki - podsumowuje Gielniak na nagraniu.
"Nie załamaliśmy rąk"
W rocznicę tragedii wzruszający wpis opublikowała również Gmina Czersk. "Zginęli ludzie, zniszczone zostały domy, wiatr powalił i połamał drzewa. Najpierw straszny deszcz, burza, wiatr, a później cisza, okropna cisza. Część z nas do dziś nie poznaje swojej okolicy. Część wyglądając z okna, jadąc do pracy, idąc na spacer, jeszcze nie może uwierzyć w to, co się stało" - czytamy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Nie załamaliśmy rąk. Nawałnica pokazała, że wśród nas jest wielu bohaterów, wiele osób, które stanęły na wysokości zadania, ratowały, pomagały, wspierały tych najbardziej poszkodowanych. Dziś, dwa lata po tej tragedii, nie pozwólmy do końca zniszczyć więzi, które wtedy powstały. Jeśli tak się stanie, to może być to jeszcze większa tragedia od tej z 11 sierpnia 2017 roku…" - podsumowują włodarze gminy.
Zobacz także: W drodze na festiwal Owsiaka. Kobieta zadeklarowała pomoc uczestnikom
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl