Czarzasty dla WP: "Pan dyrektor Rydzyk nie będzie dostawał grubych milionów"

"Strony Koalicji zgodnie potwierdzają, że niezbędny jest rozdział Kościoła od Państwa, oparty na zasadach wzajemnej niezależności oraz bezstronności państwa w sprawach przekonań religijnych i światopoglądowych" – to jeden z punktów umowy koalicyjnej podpisanej w piątek przez liderów Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy.

Jak dowiedziało się WP, ten punkt został dopisany podczas ostatniej tury negocjacji liderów w czwartek wieczorem, a zabiegała o niego Lewica.

O szczegóły realizacji tego punktu zapytaliśmy Włodzimierza Czarzastego. - Ustalamy to. Będziemy precyzowali te wszystkie rzeczy. Oceniamy, że w tej chwili na Kościół idzie rocznie około 8 mld zł. Wreszcie się dowiemy dokładnie, którędy to idzie, bo teraz opieramy się na szacunkach organizacji pozarządowych. Ja sobie nie wyobrażam, żeby Kościół był finansowany poprzez spółki Skarbu Państwa, poprzez fundusze itp. – mówi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Chciałbym, żeby wszystko było jasne i transparentne. Tak, żeby każdy obywatel i każda obywatelka wiedzieli, w jaki sposób finansowany jest Kościół i na co idą pieniądze. Gwarantuję panu, że jeśli będzie w tej sprawie transparentność, to pan dyrektor Rydzyk nie będzie dostawał grubych milionów złotych, bo nikt nie wie na co to jest, nikt nie wie po co. I to bez względu na to, kto na kogo głosuje - dodaje.

- To oznacza chude lata dla Rydzyka? – dopytywał dziennikarz WP Patryk Michalski.

- Nie, to oznacza dobre lata dla transparentności i uczciwości – odpowiada Czarzasty.

Lidera Lewicy zapytaliśmy również, czy realizacja umowy oznacza renegocjację konkordatu. Odpowiedź wprost nie padła. - Jeżeli chodzi o transparentność państwa w sprawie finansów Kościoła, absolutnie nie wymaga to renegocjacji konkordatu. Obok konkordatu powstała cała sieć finansowania Kościoła. Chcemy ją najpierw poznać, a potem to ukrócić – mówi Włodzimierz Czarzasty.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski