Czarnowłosy chłopczyk w "oknie życia" w Gnieźnie. Napisali list do matki
Kilku lub kilkunastodniowy chłopczyk został znaleziony w poniedziałkowy poranek w "oknie życia" w Gnieźnie (województwo wielkopolskie). Według wstępnych oględzin, dziecko było w dobrym stanie. To drugi w historii przypadek wykorzystania gnieźnieńskiego "okna życia".
Dyrektor Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej ks. Krzysztof Stawski powiedział, że w poniedziałek o godz. 5.12 włączył się alarm w "oknie życia" w Domu Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo przy ul. Lecha w Gnieźnie.
- Siostry zeszły i znalazły tam chłopczyka. Oczywiście zawiadomiły od razu policję i pogotowie ratunkowe. Dziecko zostało przebadane i zabrane do szpitala. Uruchomiono też wszystkie pozostałe procedury przewidziane przez prawo - wskazał.
Po wstępnych oględzinach na miejscu, przy "oknie życia", stwierdzono, że dziecko jest w dobrym stanie. - To nie jest noworodek. To jest dziecko, które ma kilka-kilkanaście dni. Dziecko było zadbane, to czarnowłosy chłopczyk - opisał ksiądz.
Zostawiono list do matki
Dyrektor gnieźnieńskiego Caritasu zaznaczył, że w oknie życia zostawiono list do matki, w którym proszono m.in., by zaproponowała imię dla dziecka. - List został zabrany, ale nic nie zostało zostawione przez kobietę - przyznał.
Dodał, że zgodnie z procedurami matka ma teraz sześć tygodni, by zmienić decyzję o porzuceniu chłopca. Jeśli tego nie zrobi, sąd rozpocznie procedurę adopcyjną.
- Dziecko będzie w szpitalu, a gdy będzie w dobrym stanie, trafi do pogotowia opiekuńczego i tam będzie czekać na przydzielenie rodziny adopcyjnej - opisał ks. Stawski.
Gnieźnieński duchowny przypomniał, że to drugi przypadek pozostawienia dziecka w działającym od 2012 roku lokalnym "oknie życia". W sierpniu 2013 roku pozostawiono w nim niemowlę, także chłopca.