Czarnek w ogniu krytyki. Wiceszef MEiN przypomniał hasła z czasów Giertycha
W poniedziałek przed Ministerstwem Edukacji i Nauki odbył się protest pod hasłem "Czarnek, idź precz!". Jego organizatorzy sprzeciwiają "ideologizacji, dyskryminacji i władzy kuratorów". Zarzuty wobec szefa MEiN kierował również m.in. Roman Giertych. - Nie wiem, czy pani redaktor pamięta, ale minister Giertych na pewno pamięta hasła o wrzucaniu ministra do wora, a tego wora do jeziora. Dlatego ten były minister powinien ostrożnie używać argumentów emocjonalnych. Politycy totalnej opozycji najczęściej nie rozmawiają na argumenty. Każda zmiana, która jest dokonywana przez rząd, absolutnie jest przez nich odrzucana - komentował w programie "Newsroom WP" Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji i nauki. - Minister Czarnek na początku swojej misji wyraźnie mówił o tym, że nie chce robić rewolucji, ale pewne zmiany ewolucyjne czy korekty. To wynika choćby ze strony rodziców, którzy wskazują na to, że pojawiały się organizacje pozarządowe nie do końca w sposób jawny mówiły, o czym chcą z dziećmi rozmawiać - tłumaczył Piontkowski.