Czarnek straci immunitet? "Nawiązanie do totalitarnych praktyk"
Jeszcze w lutym sąd ma zwrócić się do Sejmu o wyznaczenie daty głosowania wniosku o uchylenie immunitetu Przemysława Czarnka. Ma to związek z procesem karnym, który ministrowi edukacji i nauki wytoczył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Według Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskim i Ksenofobicznych podstawą aktu oskarżenia jest jawne nawoływanie do dyskryminacji części polskich obywateli. Chodzi o wypowiedź Przemysława Czarnka z 2020 roku. - Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym - mówił w TVP Info minister edukacji i nauki.
"Nawiązanie do totalitarnych praktyk prześladowania"
Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Mokotowa. Jeszcze w tym miesiącu sąd ma zwrócić się do Sejmu o wyznaczenie daty głosowania wniosku o uchylenie immunitetu Czarnkowi, któremu może grozić kara do 1 roku pozbawienia wolności.
"Czeka nas długa walka sądowa, ale są ogromne szanse na to, że nienawistny pisowski minister w końcu odpowie za swoje czyny" - poinformowała organizacja w mediach społecznościowych.
Organizacja w słowach ministra edukacji i nauki dostrzega niebezpieczeństwo. "To jawne nawoływanie do dyskryminacji części polskich obywateli. Słowa takie, gdy padają z ust prominentnego działacza rządzącej partii są nie tylko obrzydliwe. Są niebezpieczne! To jawne nawiązanie do totalitarnych praktyk prześladowania grup ludności" - dodano.