Stanowcze słowa Hegsetha. USA nie pozwolą z siebie robić "frajera"
- Pan prezydent Trump nie pozwoli nikomu na zrobienie z wujka Sama "wujka frajera"- stwierdził Pete Hegseth, nowy szef departamentu obrony USA w odniesieniu do dalszego funkcjonowania NATO i rozmów pokojowych w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie.
- Przypomnę sytuację, jaka była po II wojnie światowej, kiedy generał - potem prezydent Dwight Eisenhower wierzył w silne stosunki z Europą. Jednakże pod koniec jego prezydencji, nawet on był zaniepokojony tym, że Europa nie niosła odpowiednio dużego ciężaru swojej własnej obrony, co niemalże w słowach Eisenhowera - cytuję zrobiło "frajera z wujka Sama" - stwierdził Pete Hegseth w siedzibie NATO w Brukseli.
- Tak samo jak prezydent Eisenhower, ta administracja wierzy głęboko w sojusze. Ale nie miejcie Państwo wątpliwości, pan prezydent Trump nie pozwoli nikomu na zrobienie z wujka Sama "wujka frajera" - dodał nowy sekretarz obrony USA.
Hegseth odniósł się do zapowiadanych negocjacji między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem. Hegseth skomentował także swoje wczorajsze słowa, gdzie stwierdził, że powrót Ukrainy do granic sprzed 2014 jest "nierealny".
- Po wielu inwestycjach i poświęceniach najpierw ze strony Ukraińców, a następnie ze strony sojuszników czas uświadomić sobie, że wynegocjowany pokój będzie wiązał się z pewnego rodzaju ograniczeniami - powiedział.
- Trwają twarde negocjacje prowadzone przez prezydenta Trumpa. Prezydent Zełenski i prezydent Putin rozumieją realia panujące na miejscu. Prezydent Trump, jako negocjator, również rozumie tę dynamikę. Odrzucam założenie, że prezydent Trump nie ma do czynienia z pełnym zestawem kart. Przeciwnie, to on trzyma wszystkie karty w ręku - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagrożenie z Rosji. Gen. Skrzypczak: Panowie, weźcie się do roboty
"Nie jest to moja decyzja"
Hegseth został także zapytany, czy USA dopuszczą Ukrainę do negocacji w sprawie pokoju. - Nie jest to moja decyzja. Prezydent będzie prowadził te negocjacje razem z sekretarzem stanu, z doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego i szeregiem innych urzędników, którzy będą zaangażowani. Docelowo odegraliśmy naszą rolę, porozmawialiśmy z sojusznikami - przyznał nowy sekretarz obrony USA.
- Prezydent Trump rozmawiał z oboma. Dzwonił do Putina i Zełenskiego. Jakiekolwiek negocjacje, które będą prowadzone, będą prowadzone z obydwoma również - wskazał.
- Zdecydowanie jest to dopasowane do rzeczywistości, chwili, do potrzeby pokoju i do tego, że są NATO i kraje Europy będą też odgrywać swoją rolę - dodał.
Europa musi wydawać więcej
- Stoimy z wami, ale nie może być oczekiwania, że jesteśmy w ciągłym gwarantem bezpieczeństwa. Europa musi płacić swoją dywidendę na bezpieczeństwo. Dywidenda pokoju musi się zakończyć - zaznaczył Hegseth.
- Inwestowanie w obronność na dokumencie ma sens. Popieramy to - dodał. Hegseth przypomniał również to, że USA wydają na bezpieczeństwo ok. 900 mld dolarów.