Czarnek o przemocy wśród młodzieży. Wskazuje winnych
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, podczas spotkania z mieszkańcami Elbląga, odniósł się do ostatnich przypadków przemocy wśród młodzieży. Zapewnił, że polskie szkoły są bezpieczne, a do przemocy dochodzi na ulicy. Stwierdził, że odpowiedzialny za to jest kryzys rodziny i opozycja.
Podczas spotkania z mieszkańcami Elbląga minister chwalił się, że tylko w ciągu ostatnich trzech lat ponad 8 mld zł trafiło z rządu do poszczególnych samorządów na inwestycje edukacyjne, w tym infrastrukturalne. Dodał, że na budowę, rozbudowę i modernizację szkół i przedszkoli samorządy w całej Polsce otrzymały 5,2 mld w ciągu ostatnich 14 miesięcy.
Skrytykował polityków opozycji, którzy - jak ocenił - jeżdżą po Polsce ze swoim programem "im gorzej, tym lepiej" i mówią, że "tak źle w szkole, to nigdy nie było". Jak ocenił, są to ludzie, którzy - jeśli by doszli do władzy - będą udawać, że pieniędzy na ten cel nie ma i nie będzie. Jak stwierdził, są to również "ludzie niebezpieczni dla polskości".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Czarnek go rozwścieczył. "To jest fatalny kierunek"
- To są ludzie, którzy z premedytacją, nie bacząc na nic, będą walczyć ze wszystkimi wartościami, które leżą u podstaw tego społeczeństwa i tego państwa od 1057 la - powiedział szef MEiN.
Czarnek: polska szkoła jest bezpieczna, do przemocy dochodzi na ulicy
Nawiązując do ostatnich przypadków przemocy wśród młodzieży, minister przypomniał, że dochodziło do nich na ulicach. Natomiast - jak podkreślił - w szkołach jest bezpiecznie.
- Ja powtarzam to, jak mantrę: szkoła polska jest bezpieczna. W polskiej szkole zainwestowaliśmy tylko w tym roku 2 mld zł w dodatkowe 20 tys. etatów psychologów, pedagogów, co stanowi o 100 proc. więcej: z 22 do ponad 40 tys. psychologów i pedagogów, po to, żeby pomagać tym dzieciom, które tej pomocy wymagają - wyliczył.
Jednocześnie wskazał, że przyczyną tego typu zjawisk jest kryzys rodziny. - A kto walczy z rodziną, kto walczy z wartościami rodziny, kto walczy z małżeństwem, kto szkaluje małżeństwo, kto tym dziewczynkom każe pisać te straszne rzeczy na czole o rodzeniu? - pytał.
- Kto sieje wiatr, zbiera burzę. Jakby oni rządzili, wiatr będzie siany nieprawdopodobnie silnie, a burze będą tragiczne. Ale nie będą rządzić, będziemy rządzić my, będziemy dalej inwestować, polepszać sytuację w polskich szkołach - zapewnił Czarnek.
Czarnek: rodzice powinni słuchać nauczyciela i nie mieć pretensji
Szef MEiN ocenił, że potrzeba powrotu do dyscypliny, odpowiedzialności, obowiązku i autorytetu.
- Trzeba skończyć z mówieniem dzieciom w szkole, że mają tylko prawa. Mają prawa i obowiązki. Trzeba skończyć z mówieniem, że jest tylko wolność. Jest wolność i odpowiedzialność. Nie ma wolności bez odpowiedzialności - wyjaśnił.
- Trzeba skończyć z mówieniem, że w szkole najważniejszy jest uczeń. W systemie oświaty najważniejszy jest uczeń, ale w szkole najważniejszy jest nauczyciel, bo to on jest autorytetem. I trzeba to mówić młodym polskim rodzicom: nie stawiajcie pod ścianą nauczycieli - oświadczył Czarnek.
Jak tłumaczył, rodzice powinni słuchać nauczyciela i nie mieć pretensji, jak postawi jedynkę czy wstawi uwagę. - Będziemy sprawdzać błędy, będziemy wstawiać uwagi i będziemy szanować autorytet nauczyciela, żeby nie postawić sprawy na głowie, żeby Polska była Polską - skwitował.
Środowe spotkanie ministra z mieszkańcami Elbląga i pobliskich powiatów, które odbyło się pod hasłem "Przyszłość to Polska", zorganizowali miejscowi politycy PiS, w tym wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka i poseł Leonard Krasulski.