Czarnek beszta opozycję. "Brak praworządności"

Przemysław Czarnek po raz kolejny skrytykował opozycję, która w poniedziałek w Sejmie pokazała swoje zjednoczenie. - Totalna opozycja staje się totalną demokracją, czymś, co nie ma z demokracją nic wspólnego - stwierdził minister edukacji.

Czarnek grzmi. Mówił o "totalnej opozycji"
Czarnek grzmi. Mówił o "totalnej opozycji"
Źródło zdjęć: © East News | Krzysztof Radzki
Sylwia Bagińska

Przemysław Czarnek udzielił wywiadu na antenie Radia Wnet, w którym odniósł się do poniedziałkowych wydarzeń w Sejmie.

- Większość, która się ukształtowała w Sejmie, ma za nic ponad 7 mln 600 tys. wyborców, którzy zagłosowali w wyborach parlamentarnych na Prawo i Sprawiedliwość - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czarnek nie odpuszcza. Znów beształ opozycję

Czarnek zauważył, że ta większość chce wybrać na stanowiska wicemarszałków Sejmu i Senatu kandydatów z PiS. Jednak, jak zauważył, politycy zdają się zapominać, że to właśnie Prawo i Sprawiedliwość cztery lata temu poparło w głosowaniu Włodzimierza Czarzastego czy Piotra Zgorzelskiego. Jak podkreślił, każdy klub ma prawo wysłać do prezydium swojego przedstawiciela.

- Cała totalna opozycja staje się dzisiaj totalną demokracją - powiedział Czarnek i dodał, że "totalna demokracja to coś, co nie ma nic wspólnego z demokracją; coś, co nie ma nic wspólnego z praworządnością".

- Niepraworządne działania Unii Europejskiej, podsycane przez tych ludzi, polegające na wtrącaniu się do polskiego wymiaru sprawiedliwości zupełnie bez podstaw traktatowych; polegające na narzucaniu, jako przepisów prawa obowiązującego orzeczeń z Trybunału Sprawiedliwości UE, coś, co nie ma nic wspólnego z polską konstytucją; polegające na blokowaniu pieniędzy z KPO bez żadnych podstaw prawnych to nie nowość - kontynuował Czarnek na antenie Radia Wnet.

- Do tego kłamliwe tezy stawiane w Brukseli przez dzisiejszych przedstawicieli totalnej demokracji to jest coś, co towarzyszy nam przez ostatnie osiem lat - mówił.

Minister podkreślił, że to, co stało się w poniedziałek, nie jest żadną nowością i nie ma nic wspólnego z praworządnością i państwem prawa.

- Przypomnę raz jeszcze, myśmy ukształtowali prezydium Sejmu cztery lata temu, mając pełnię władzy, w ten sposób, że połowa pochodziła z ugrupowań, które tworzą Zjednoczoną Prawicę, a druga z klubów opozycyjnych. Była równowaga w prezydium, a mogliśmy zrobić tak, żeby nikogo, ani pana Czarzastego, ani pana Zgorzelskiego nie dopuścić do prezydium, albo mówić: możecie mieć, ale nie tych - oświadczył.

Poniedziałkowe głosowanie w Sejmie. PiS z dwiema porażkami

Przypomnijmy, że w poniedziałek, podczas inauguracyjnych posiedzeń Sejmu i Senatu, wybierano marszałków, wicemarszałków i sekretarzy obu Izb.

Kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na wicemarszałka Sejmu Elżbieta Witek nie zdobyła wymaganej większości głosów.

Podobny los spotkał kandydata PiS na wicemarszałka Senatu Marka Pęka, który również nie uzyskał wystarczającego poparcia.

Źródło: Radio Wnet, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
przemysław czarnekpissejm
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (200)