Czarnecki: przeciw pseudostandardom moralnym
Musimy przeciwdziałając próbie narzucenia poszczególnym państwom członkowskim pseudostandardów dotyczących moralności i obyczajowości – mówi Wirtualnej Polsce Ryszard Czarnecki, "jedynka" na liście PiS w okręgu nr 2.
WP: Wirtualna Polska: Co jako europoseł zamierza Pan zrobić dla Polski?
Ryszard Czarnecki: To, co robiłem dotychczas: aktywnie i skutecznie broniłem polskich interesów w instytucjach unijnych, zwłaszcza w Parlamencie Europejskim.
WP: Na jakim poziomie zna Pan język angielski oraz czy zna Pan inne obce języki?
Posługuję się językiem angielskim.
WP: Jakie jest Pana doświadczenie w polityce, w polityce europejskiej oraz w pracy w międzynarodowych instytucjach?
Przez 2 lata byłem ministrem ds. europejskich w rządzie Jerzego Buzka (1997-1999). Byłem też wiceprzewodniczącym nadzwyczajnej Komisji Prawa Europejskiego w Sejmie RP (2000-2001). Reprezentowałem Polskę w Zgromadzeniu Parlamentarnym UZE (Unii Zachodnio-Europejskiej) 1999-2001. Przez ostatnich pięć lat byłem posłem do PE. Wcześniej byłem również dwukrotnie posłem na Sejm RP oraz wiceministrem kultury.
WP: Czy któreś z unijnych praw, dyrektyw, ustaw bądź projektów ustaw mogą zagrażać Polsce? Jeśli tak, to jakie?
Mało korzystna dla polskich firm jest dyrektywa usługowa (zmieniona dyrektywa Bolkensteina). Negatywne konsekwencje dla polskiej gospodarki spowoduje pakiet klimatyczno-energetyczny. Traktat Lizboński zmniejszy siłę polskiego głosu w Radzie Unii.
WP: Gdzie jest granica ingerencji prawa unijnego w polskie prawo krajowe? Jaki powinien być prymat tych praw?
Już przeszło 60% prawa polskiego stanowione jest w Brukseli. Granica jest i będzie zawsze sprawa interesu narodowego w wymiarze gospodarczym i politycznym. To właśnie interes narodowy( państwowy) powinien być głównym kryterium.
WP: Czy Polska powinna walczyć w UE o pielęgnowanie chrześcijańskich korzeni Europy? Jeśli tak, to w jakiej mierze i w jaki sposób?
Tak. Choćby przeciwdziałając próbie narzucenia poszczególnym państwom członkowskim pseudostandardów dotyczących moralności i obyczajowości.
WP: Czy wciąż istnieje podział na tzw. nową i starą Unię? Jeśli tak, to gdzie jest on widoczny?
Tak, istnieje, widać go wyraźnie w sprawie dopłat dla rolników, dostępu do rynku pracy, dostępu do rynku usług, pakietu klimatyczno-energetycznego. We wszystkich tych obszarach preferowane są kraje „starej” Unii.
WP: Jaka powinna być polityka UE wobec Rosji? Czy możliwe jest uniezależnienie się od Rosji jako dostawcy potrzebnych Europie surowców?
Powinna być stanowcza, twarda - i przede wszystkim - solidarna. Nie możemy dać się rozgrywać Moskwie, która usiłuje załatwiać interesy nie z Unią jako taką, ale z największymi państwami UE. Możliwa jest dywersyfikacja dostaw. Niemożliwe jest jednak bojkotowanie rosyjskich źródeł energii.
WP: Czy Turcja powinna zostać członkiem UE? Jaki powinien być klucz przyjmowania nowych państw członkowskich?
W dalekiej przyszłości. Kluczem powinno być przestrzeganie pewnych standardów, w tym praw człowieka.
WP: Jakie jest Pana stanowisko w sprawie uprawy i sprzedaży produktów GMO?
Jestem bardzo sceptyczny wobec GMO.
WP: W jakich komisjach europarlamentu chciałby Pan pracować i dlaczego?
W Komisji Transportu i Turystyki. Oba te obszary (zajmuje się nimi jedna komisja) mają dla Polski znaczenie strategiczne.
WP: Dlaczego wyborca powinien zagłosować właśnie na Pana? Co wyróżnia Pana spośród innych kandydatów?
Wyróżnia mnie doświadczenie, bardzo duża aktywność, znaczące kontakty międzynarodowe, ale także skuteczność.