Czarne chmury nad KO. Posłom grożą dyscyplinarki

Polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy w piątek 29 października nie stawili się na głosowaniu nad podwyższeniem akcyzy, mogą czekać poważne konsekwencje.

Jak donosi portal Onet.pl, teraz politycy KO mogą spodziewać się postępowania dyscyplinarnego. Na sali zabrakło aż siedmiorga posłów Koalicji Obywatelskiej: Riada Haidara, Joanny Jaśkowiak, Izabeli Mrzygłockiej, Marka Krząkały, Ryszarda Wilczyńskiego, Cezarego Tomczyka i Sławomira Nitrasa. Tych, którzy nie będą mieli sensownego usprawiedliwienia, mogą czekać kary pieniężne.

- Wyjaśniamy indywidualnie każdy przypadek i będziemy wyciągać konsekwencje. Udział w głosowaniach jest podstawowym obowiązkiem posła. Poza nadzwyczajnymi okolicznościami, związanymi na przykład ze stanem zdrowia, nie ma usprawiedliwienia dla nieobecności podczas głosowań - przekazał w rozmowie z Onetem rzecznik PO Jan Grabiec.

Z ustaleń portalu wynika, że sprawa dyscyplinarek za nieobecność podczas głosowania nad podwyżką akcyzy nie będzie jednak łatwa do rozwiązania. Co najmniej czterech polityków KO ma usprawiedliwiać się właśnie stanem zdrowia.

Na głosowaniu zabrakło m.in. posła-lekarza Riada Haidara. Parlamentarzysta w piątek przed blokiem głosowań poinformował o operacji, którą musi przejść. "Kochani, po 70 latach dopadło mnie 'zmęczenia materiału' i muszę położyć się na stół operacyjny. Ponad 40 lat występowałem w odwrotnej roli, opiekując się swoimi pacjentami, więc czuję lekki stres. Tym razem trzymajcie kciuki za mnie" - napisał Haidar.

Jak wynika z nieoficjalnych doniesień z klubu KO, jeden z polityków miał w ostatnim czasie stracić bliską osobę. - Wątpliwości mamy wobec dwóch posłów - słychać wśród polityków Koalicji Obywatelskiej.

Sprawa jest poważna, ponieważ klub PiS przy wsparciu dwóch posłów niezrzeszonych wygrał głosowanie zaledwie 11 głosami. Ze strony KO zabrało siedmiu. Gromy spadają też na polityków Lewicy. Aż dziewięciu posłów tego ugrupowania" "wstrzymało się od głosu", a kolejnych trzech nie wzięło udziału w głosowaniu.

Wśród głosów"wstrzymujących się" znalazły się te oddane przez Magdalenę Biejat i Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Ich postawę skrytykował m.in. Arkadiusz Myrcha z KO. "Właśnie o takiej postawie Lewicy mówił Donald Tusk (...). Z jednej strony krzyczą i psioczą na ten PiS, a potem ręka w rękę podnoszą razem podatki" - napisał polityk.

Co ciekawe, w głosowaniu nad podwyżką akcyzy nie głosowało również siedmiu polityków klubu Prawa i Sprawiedliwści. W tym granie znaleźli się m.in.: Janusz Kowalski (Solidarna Polska), Waldemar Buda (PiS) oraz Zdzisław Sipiera (PiS).

Zgodnie z proponowanymi zapisami ustawy, od 1 stycznia 2022 r. stawki akcyzy na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane i wyroby pośrednie wzrosnąć mają o 10 proc., a minimalna stawka akcyzy na papierosy wzrosnąć ma z obecnych 100 proc. do 105 proc. całkowitej kwoty akcyzy, naliczonej od ceny równej średniej ważonej detalicznej ceny sprzedaży papierosów.

Teraz podwyżką akcyzy zajmie się Senat.

Czytaj też: Sejm. Poseł Konfederacji z butelką wódki na mównicy: jesteście złodziejami!

Źródło: Onet.pl