Cyryl zostanie objęty sankcjami? Nowe informacje z Brukseli
Patriarcha Cyryl od początku wojny w Ukrainie wspiera zbrodnicze działania rosyjskich żołnierzy. Z tego też powodu Komisja Europejska zaproponowała zamrożenie aktywów należących do patriarchy moskiewskiego i całej Rusi - donosi agencja Reutera.
Z informacji agencji Reutera, która powołuje się na jednego z unijnych dyplomatów wynika, że Komisja Europejska zaproponowała objęcie sankcjami patriarchy Cyryla. Decyzja Brukseli ma wynikać z faktu, że głowa tamtejszego Kościoła od początku popiera reżim Władimira Putina i działania Rosji względem Ukrainy.
Patriarchę moskiewskiego i całej Rusi ma objąć zamrożenie aktywów, jak i zakaz podróży do krajów Unii Europejskiej. Reuters podkreśla przy tym, że projekt sankcji dla Cyryla muszą poprzeć wszystkie państwa Wspólnoty.
Wojna w Ukrainie. Unijne sankcje dla Rosjan
Od początku wojny w Ukrainie sankcjami UE objęto już kilkaset osób - są to przede wszystkim przedstawiciele władzy na Kremlu, wojskowi i oligarchowie od lat sprzyjający Putinowi.
Sojusznicy Polski przejdą "test"? Ekspert o rozwiązaniach
Jak zauważył pod koniec marca zwierzchnik Cerkwi Prawosławnej Ukrainy metropolita Epifaniusz, patriarcha moskiewski i całej Rusi jest w pełni lojalny wobec władz Kremla i od początku błogosławi wojnę prowadzoną przez Władimira Putina przeciw Ukrainie.
Cerkiew Prawosławna Ukrainy powstała w grudniu 2018 roku, po tym jak doszło do połączenia Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego i Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej. Kilka tygodni później patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I podpisał tomos (akt kanoniczny), nadający nowej strukturze wyznaniowej status autokefalii. Oznacza on niezależność wobec innych wspólnot religijnych.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski