Ćwiczenia NATO na Bałtyku. Nagle pojawiły się rosyjskie myśliwce
Rankiem 17 listopada dwa rosyjskie samoloty myśliwskie wykonały niebezpieczne i nieprofesjonalne podejście do Stałej Grupy Morskiej NATO 1 (SNMG1), która prowadziła rutynowe operacje na Morzu Bałtyckim - przekazał Sojusz Północnoatlantycki w specjalnym komunikacie.
Rosyjscy piloci nie odpowiedzieli na stałe komunikaty sił alianckich i przelecieli nad siłami na wysokości 300 stóp (91 metrów) i w odległości 80 jardów (73 metry).
NATO uznało interakcję za "niebezpieczną i nieprofesjonalną", ponieważ została przeprowadzona w "strefie zagrożenia, która została uruchomiona na potrzeby szkolenia obrony powietrznej oraz ze względu na wysokość i bliskość samolotu".
"NATO nie dąży do konfrontacji"
"Interakcja zwiększała ryzyko błędnych obliczeń, pomyłek i wypadków" - dodano w komunikacie. Podkreślono, że NATO będzie "odpowiednio reagować na każdą ingerencję w zgodne z prawem działania NATO w obszarze, który zagraża bezpieczeństwu naszych statków powietrznych, statków lub ich załóg". "NATO nie dąży do konfrontacji i nie stwarza zagrożenia" - przekazało Sojusznicze Dowództwo Morskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Incydenty z Rosjanami
Do podobnych prowokacji dochodzi regularnie. Ostatnia miała miejsce pod koniec października. Wówczas dwukrotnie alarmowo poderwano włoskie samoloty z bazy w Malborku. Myśliwce wystartowały w piątek i w czwartek, aby przechwycić rosyjskie samoloty lecące w pobliżu granic NATO - przekazali Włosi, którzy z Polski operują w ramach misji Baltic Air Policing.
Przeczytaj także: