Coś zaatakowało renifery. Nowy głos w sprawie
Nieznane zwierzęta zaatakowały i zagryzły małe stado reniferów, mieszkających w norweskiej wiosce Arendel pod Zagórowem (woj. wielkopolskie). Właściciele są przekonani, ze sprawcami były psy, okazuje się jednak, że policja rozważa jeszcze jedną opcję.
Mimo że incydent miał miejsce na początku maja, nadal nie jest pewne, jakie zwierzę odpowiada za śmierć reniferów. Portal slupca.pl jako pierwszy doniósł o tej sprawie. Z informacji przekazanych przez dziennikarzy wynikało, że sześć reniferów z norweskiej wioski Arendel, znajdującej się pod Zagórowem, w powiecie słupeckim, zostało zaatakowanych i zagryzionych przez psy. Szacuje się, że straty wyniosły 200 tysięcy złotych.
Właściciele miejscowego gospodarstwa agroturystycznego sugerowali w rozmowie z lokalnym portalem, że to psy dostały się na teren gospodarstwa, podkopując się pod poszczególne ogrodzenia - najpierw ogrodzenia całego gospodarstwa, a następnie zagrody reniferów, po czym zaczęły atakować i zagryzać zwierzęta. Tylko jeden renifer - najsilniejszy Sven - przeżył atak. Dwie z samic były w ciąży. Właściciele twierdzą, że widzieli psy atakujące renifery, a jeden z nich miał na sobie obrożę. Są przekonani, że nie były to wilki.
Sprawą zajęło się ponownie RMF FM i, jak się okazuje, nie jest oczywiste, że to psy były sprawcami ataku na renifery. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie i rozważa dwie możliwości: atak bezpańskich psów lub wilków. Jednak wersja z wilkami wydaje się mało prawdopodobna. Właściciele nadal utrzymują, że prawdopodobnie nie były to bezpańskie psy, ponieważ jeden z nich miał obrożę. Wciąż trzeba czekać na wyniki badań DNA, które dadzą odpowiedź na to, czy ich wersja wydarzeń jest słuszna.
Źródło: epoznan.pl