Coraz większe napięcie. "USA pogwałciły naszą suwerenność"
Chińskie wojsko przekazało we wtorek, że "przepędziło" amerykański krążownik, który "nielegalnie wtargnął" na wody w pobliżu Wysp Spratly na Morzu Południowochińskim. Według Amerykanów są to "fałszywe oskarżenia", ponieważ załoga USS Chancellorsville przeprowadziła operację zgodnie z prawem międzynarodowym.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
- Działania wojsk amerykańskich poważnie naruszyły suwerenność i bezpieczeństwo Chin - oświadczył Tian Junli, rzecznik Dowództwa Południowego Teatru Działań chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, cytowany przez Reuters.
Agencja podaje, że amerykański krążownik rakietowy USS Chancellorsville niedawno przepłynął przez Cieśninę Tajwańską.
Według Tiana działanie amerykańskiego okrętu to żelazny dowód na to, że Stany Zjednoczone "militaryzują Morze Południowochińskie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HIMARS'Y miażdżą Rosjan pod Bachmutem. Tak Ukraińcy budzą żołnierzy Putina o świcie
Na chińskim portalu społecznościowym WeChat Dowództwo Południowego Teatru Działań podkreśliło, że w związku ze sprawą wojsko pozostaje w stanie podwyższonej gotowości.
Reakcja USA
Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych zareagowała na oświadczenie Chin. Według Amerykanów są to "fałszywe oskarżenia", ponieważ załoga USS Chancellorsville przeprowadziła operację zgodne z obowiązującym prawem międzynarodowym.
- Stany Zjednoczone bronią prawa każdego narodu do latania, żeglowania i działania wszędzie tam, gdzie pozwala na to prawo międzynarodowe. USS Chancellorsville przeprowadził operacje w ramach wolności żeglugi, więc zgodnie z prawem międzynarodowym - czytamy w oświadczeniu.
Pekin twierdzi, że bogate w surowce naturalne Morze Południowochińskie to wyłącznie jego terytorium. W ostatnich latach amerykańskie okręty częściej przepływały przez sporne wody, by zademonstrować sprzeciw wobec bezprawnych, według Waszyngtonu, dążeń Chin.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski