Fiński generał: Rosja robi wszystko, żeby utrzymać przewagę na Dalekiej Północy

Według byłego szefa fińskiego wywiadu, Władimir Putin stara się za wszelką cenę utrzymać przewagę militarną w rejonie Arktyki, ponieważ jest to dla Rosji "przeciwwaga dla upokorzenia w Europie Wschodniej i jej słabnącej pozycji militarnej na Morzu Bałtyckim".

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © East News | Pool Sputnik Kremlin
Karina Strzelińska

29.11.2022 | aktual.: 29.11.2022 07:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Pekka Toveri, były szef fińskiego wywiadu uważa, że dla Władimira Putina bardzo ważne jest utrzymanie przewagi militarnej na Dalekiej Północy.

- Rosja dąży obecnie do zabezpieczenia jedynego obszaru, na którym wciąż ma przewagę militarną, jako przeciwwagi dla swojego upokorzenia w Europie Wschodniej i słabnącej pozycji militarnej na Bałtyku - fiński generał Toveri w wywiadzie dla "Iltalehti".

Jego zdaniem, Flota Północna Rosji posiada największy potencjał bojowy i logistyczny, na który składają się także bazy na Półwyspie Kolskim. - W Arktyce mają marynarkę i lotnictwo o dużych możliwościach bojowych. Starają się modernizować stare bazy z czasów sowieckich i budować nowe - podkreśla Toveri.

Toveri przywołuje też znaczenie Floty Pacyfiku, której baza znajduje się we Władywostoku. Jest to druga pod względem wielkości rosyjska flota. Moskwa buduje sieć baz wzdłuż przejścia północno-wschodniego, które tworzy się w wyniku zmian klimatycznych. - Od kilku lat ćwiczą wzmacnianie kierunku północnego i wprowadzanie sił desantowych oraz innych lekkich oddziałów - zauważa fiński generał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zachód i Rosja na Dalekiej Północy

W rejonie Arktyki znaczenie mają przede wszystkim lodołamacze. Rosjanie dysponują takimi jednostkami. Właśnie to umożliwia Putinowi działania w północnym rejonie, na co nie może sobie pozwolić na podobną skalę żadne zachodnie państwo. - Zachód może konkurować z Rosją pod wodą. Zachodnie floty okrętów podwodnych są nieco większe, lepiej wyposażone i lepiej wyszkolone - ocenia Toveri.

Toveri dodaje, że mimo przewagi Floty Połnocnej na Dalekiej Północy, USA dysponują tam też myśliwcami piątej generacji, więc ostatecznie to Stany Zjednoczone mogłyby zdobyć w tym obszarze przewagę. - W Arktyce Rosja ma przewagę na swoich terenach, ale jeśli zdecyduje się kogoś zaatakować, to ta przewaga dość szybko stopnieje, bo Zachód ma znaczne ilości sił morskich, lądowych i powietrznych - wskazuje były szef fińskiego wywiadu.

Rosja od ponad kilkunastu lat militaryzuje swoje północne terytoria. W ostatnich miesiącach jej przewaga na tym terenie, ze względu na wojnę w Ukrainie, osłabła.

- Na pewno na Ukrainę pojechały też rakiety dalekiego zasięgu Floty Północnej. W tym sensie ich zdolności arktyczne zostały osłabione - podkreśla Toveri.