Coraz więcej Polaków nie wierzy w globalne ocieplenie. Zwłaszcza wśród młodych
Jeszcze dwa lata temu tylko 5 procent młodych osób w Polsce nie wierzyło w zmianę klimatu, dziś odsetek ten wynosi już 19 proc. Fakty o globalnym ociepleniu coraz częściej odrzucają też kobiety i przedstawiciele klasy średniej.
Jak wynika z raportu firmy badawczej Zymetria, postawy wobec zmiany klimatu stają się coraz bardziej spolaryzowane. Z jednej strony wyraźnie wzrasta liczba osób, które nie wierzą w globalne ocieplenie, z drugiej – przybywa ludzi aktywnie angażujących się w działania proekologiczne.
Jeszcze dwa lata temu denializm klimatyczny w Polsce był domeną osób w wieku 40-49 lat, z wykształceniem podstawowym i niskimi dochodami. Z najnowszej edycji realizowanego cyklicznie badania Zymetrii wynika jednak, że dzisiejsza sytuacja jest już diametralnie inna.
Denialistów przybywa
Pracownia nie podaje danych ogólnych, a jedynie w rozbiciu na różne kategorie. Już to wystarczy jednak, by zdać sobie sprawę, jak mocno zmieniają się trendy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudne pytania do posłów PiS. Poszło o Zielony Ład UE
I tak w ciągu ostatnich dwóch lat liczba młodych (w wieku 18-29 lat) denialistów klimatycznych wzrosła niemal czterokrotnie, bo z 5 do 19 proc. Do grupy osób coraz bardziej zaprzeczającej zmianie klimatu dołączają też kobiety – w 2023 r. było ich zaledwie 7 proc., a dziś jest to już 14 proc.
Zjawisko rozszerza się również na klasę średnią. Podczas gdy dwa lata temu denializm dotyczył głównie osób w trudnej sytuacji materialnej (20 proc.), obecnie fakty o wpływie człowieka na klimat odrzuca też 20 proc. osób o przeciętnych dochodów. W 2023 r. odsetek ten wynosił "zaledwie" 11 proc.
"Denialistów przybywa wśród wyborców wszystkich głównych partii politycznych (oprócz Lewicy). Najszybszy wzrost jest dostrzegalny w grupie wyborców Konfederacji – 40 proc. z nich to denialiści" – odnotowuje Zymetria.
Rośnie polaryzacja
Pracownia podkreśla, że mimo rosnącego sceptycyzmu, wciąż wyraźna jest druga strona medalu. Liczba osób aktywnie angażujących się w działania proekologiczne cały czas rośnie, choć w wolniejszym tempie.
Według Zymetrii świadczy to o tym, że społeczne podejście do zmiany klimatu nie tylko się zmienia, ale i radykalizuje.
Zdaniem ekspertów pracowni, istnieją jednak skuteczne sposoby na zatrzymanie fali sceptycyzmu klimatycznego.
Jak zatrzymać falę?
I tak zalecają oni, by eksponowanie zagrożeń związanych ze zmianą klimatu zastąpiono konkretnymi, przystępnymi przykładami. Polityki klimatyczne należy tworzyć zaś tak, by uwzględniać realne potrzeby ludzi. To zwiększy szanse na to, że transformacja ekologiczna nie będzie postrzegana jako zagrożenie dla dobrobytu, lecz jako szansa na lepsze życie.
Kolejny istotny element to zmiana narracji w mediach i debacie publicznej, w tym m.in. odejście od tonu moralizatorskiego na rzecz bardziej angażującego, inkluzywnego przekazu.
- Dyskusja o klimacie powinna uwzględniać różne perspektywy i realne potrzeby ludzi, zamiast przybierać formę narzucanych z góry regulacji, które budzą opór i sceptycyzm - uważa Katarzyna Król, ekspertka z Zymetrii.
Dlaczego przybywa denialistów?
- Nie mam czasu zastanawiać się nad segregacją śmieci. Mam małe dziecko, wszystko robię w biegu. Po prostu wrzucam śmieci do zmieszanych i tyle - mówi 34-letnia mieszkanka Łowicza, jedna z osób biorących udział w badaniu Zymetrii.
W rozmowach z ludźmi przewija się też wątek zmęczenia tematem. - Za dużo tego. Eko jest wszędzie, nie można się od tego uwolnić. Im bardziej się mnie do czegoś zmusza, tym mniej mam ochotę to robić - przyznaje 43-letni mieszkaniec Warszawy.
Zdaniem Król sceptycyzm wobec zmiany klimatu wynika z kilku kluczowych czynników.
- Dezinformacja, szczególnie w mediach społecznościowych, skutecznie podważa naukowy konsensus, rozpowszechniając fałszywe narracje. Ponadto wiele osób przyznaje, że kwestie klimatyczne schodzą na dalszy plan w obliczu codziennych wyzwań – finansowych, życiowych czy geopolitycznych – wyjaśnia ekspertka Zymetrii.
Według niej kolejnym problemem jest rosnący brak zaufania do instytucji. Ekologiczne inicjatywy często postrzegane są jako wymuszone regulacje lub narzędzia marketingowe korporacji. Do tego tematy klimatyczne stały się elementem sporów światopoglądowych, co prowadzi do automatycznego odrzucania działań proklimatycznych przez część społeczeństwa.
- W efekcie widzimy spadek zaangażowania, podczas gdy potrzeba realnych działań staje się coraz pilniejsza — podsumowuje Król.
Dla Wirtualnej Polski Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu"