Co zostało po Arabskiej Wiośnie?
Jak dziś radzą sobie Egipt, Tunezja, Libia, Syria i Jemen...
Rewolucje Arabskiej Wiosny, które w 2011 r. wybuchały w kolejnych krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, miały przynieść tym regionom wolność i demokrację, a ukrócić korupcję i nepotyzmy. I mimo że dzięki masowym protestom udało się obalić niektórych rządzących od lat tyranów, nadzieje wielu na pozytywne przemiany zostały stracone. Bo rewolucje obracały się też w krwawe wojny, groźne wewnętrzne kryzysy i anarchizację, dochodzenie do władzy islamistów czy też oznaczały powrót do "starego", a więc rządów twardej ręki.
Wydawało się, że na tym tle Tunezja najlepiej radzi sobie z porewolucyjną transformacją. Ostatnie zamachy w stolicy tego kraju nie niweczą wszystkich przemian, przez które przeszedł. Ale też nie pozostaną bez wpływu na wizerunek Tunezji jako stabilnego i bezpiecznego państwa.
Jak więc potoczyły się losy krajów Arabskiej Wiosny?
Na zdjęciu: wejście do Muzeum Bardo, gdzie dzień wcześniej doszło do ataku terrorystycznego.
(Oprac. Małgorzata Gorol)