Co z religią w szkołach? "Zdecyduje Donald Tusk"

Na ubiegłotygodniowym spotkaniu podkomisji ds. religii w szkole miało dojść do przedstawienia kompromisowych propozycji w sprawie ograniczenia lekcji religii w szkołach. Jak jednak wskazują źródła "Gazety Wyborczej" spośród ministrów, ostateczną decyzję "podejmie premier Donald Tusk".

Co dalej z religią w szkołach?
Co dalej z religią w szkołach?
Źródło zdjęć: © East News | Lukasz Gdak

13.11.2024 | aktual.: 13.11.2024 08:28

W ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie podkomisji ds. religii w szkole, po którym opublikowany został komunikat. "W czasie dyskusji z udziałem ekspertów z obydwu stron podjęto merytoryczny dialog i poszukiwano takich rozwiązań, które byłyby możliwe do zaakceptowania przez obydwie strony" - przekazano w jego treści.

W podkomisji powołanej w połowie października przez Komisję Wspólną Przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencji Episkopatu Polski, zasiadają Barbara Nowacka, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Miłosz Motyka i biskupi oddelegowani przez episkopat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Spotkanie przebiegło w spokojnej atmosferze"

Według Miłosza Motyki, którego słowa cytuje "Gazeta Wyborcza", spotkanie przebiegło w spokojnej i rzeczowej atmosferze. Jak zapowiada wiceminister klimatu i środowiska: - Odnoszę wrażenie, że obie strony w niedługim czasie wypracują kompromis - przekazuje, dodając, że i kierownictwo MEN, i przedstawiciele episkopatu będą zmuszeni zrezygnować z części własnych postulatów.

"GW" nieoficjalnie dowiedziała się, że biskupi w ministerstwie zaprezentowali konkretne postulaty. Jak mówił jeden z członków rządu, "na samym początku negocjacji ich stanowisko było twarde". - Domagali się obowiązkowych lekcji religii lub etyki dla wszystkich uczniów, na co nie ma absolutnie żadnej zgody po stronie rządu. Po chwili okazało się jednak, że episkopat jest w stanie zgodzić się z propozycjami Barbary Nowackiej.

Ostatecznie uczestnicy spotkania usłyszeli, że biskupi akceptują ograniczenie lekcji religii do jednej tygodniowo, ale tylko, jeśli wejdzie ono w życie od 2026 roku.

Ma to mieć związek z tym, że "episkopat musi mieć czas na zmianę podstawy programowej i przygotowanie nowych podręczników" - przekazał rozmówca dziennika z kręgów rządowych.

"Decyzję podejmie premier Donald Tusk"

Nie wiadomo jednak, czy rząd przystanie w pełni na tak przedstawioną propozycję. - Decyzję podejmie premier Donald Tusk, ponieważ najprawdopodobniej treść rozporządzenia będzie głosowana w trakcie posiedzenia rządu - podaje jeden z ministrów. Mówiąc o terminie, informuje, że miałoby odbyć się to jeszcze w tym roku.

Inny członek rządu przekazuje: - Odnieśliśmy wrażenie, że biskupi nie chcą za wszelką cenę walczyć z rządem, dlatego Konferencja Episkopatu Polski wykorzystuje wszystkie możliwe kanały polityczne i kontaktuje się z ministrami czy z otoczeniem wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza. I my to jakoś rozumiemy: nikomu nie jest potrzebna ta wojna, rząd ma swoje racje, Kościół swoje, gdzieś trzeba będzie się dogadać - mówi, zwracając uwagę, że "poza tym Kościół jest dzisiaj niesłychanie słabym partnerem, społeczeństwo się laicyzuje, młodzież nie chce chodzić na lekcje religii".

Rzecznik MEN, poproszony o komentarz ws. informacji "GW", nie chciał zabierać głosu w tej sprawie. Z kolei w Sekretariacie KEP przekazano, że "wszystkie informacje są dostępne na stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski". - Na ten moment komunikat wyczerpuje wszystkie informacje na ten temat - dodano.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
religia w szkołachdonald tuskrząd
Komentarze (870)