Co się stało w obwodzie briańskim? Putin zwołał naradę
Władimir Putin na piątek zwołał spotkanie operacyjne ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa. Jak zauważa prokremlowska Ria Nowosti, spotkanie odbędzie się dzień po "wydarzeniach w obwodzie briańskim". Chodzi o incydent na rosyjskiej granicy - według Kijowa to prowokacyjna akcja Kremla.
02.03.2023 | aktual.: 03.03.2023 06:14
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Informację o planowanym posiedzeniu przekazał dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Poprzednie spotkanie operacyjne ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa obyło się 13 lutego. Wówczas w naradzie uczestniczył m.in. szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
Piątkowe spotkanie "odbędzie się dzień po wydarzeniach w obwodzie briańskim" - zauważa prokremlowska agencja Ria Nowosti.
Prowokacje w Rosji. Moskwa oskarża Kijów
W czwartek rosyjskie media podały, że "ukraińskich sabotażystów" miała przekroczyć granicę z Rosją i przeprowadzić akcję w obwodzie briańskim. Doniesienia proklemowskich dziennikarzy i oficjeli natychmiast skomentowała strona ukraińska, która przekazała, że mamy do czynienia z "celową prowokacją" Rosjan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Incydent - w oczach rosyjskich władz - miał być na tyle poważny, że dyktator odwołał swoją podróż do Stawropola. - Dzisiaj neonaziści popełnili kolejny akt terrorystyczny, kolejną zbrodnię. Weszli na teren przygraniczny i otworzyli ogień do cywilów. Wiedzieli, że był to samochód cywilny. Wiedzieli, że siedzą tam cywile i dzieci. Otworzyli do nich ogień - oskarżał Władimir Putin.
- Nie bez przyczyny Kreml rozsiewa informacje, że rzekomi ukraińscy żołnierze ostrzelali samochód, widząc w nim dzieci. To nic innego jak oddziaływanie na wyobraźnię Rosjan. Prowokacją w obwodzie briańskim chce wzbudzić ducha w rosyjskim społeczeństwie. Zmobilizować je i podporządkować sobie całkowicie - ocenia wojskowy w rozmowie z WP.
- Putin chce mieć wolną rękę w mobilizacji Rosjan. Jest wojna, a więc może wprowadzić w kraju stan wyjątkowy albo stan wojenny. Wygląda to bliźniaczo podobnie jak uzasadnienie operacji antyterrorystycznej w Czeczenii. Putin chce zawiesić wszelkie prawa, które jeszcze Rosjanom zostały i być zwolnionym z pozorów - podkreśla ekspert fundacji Stratpoints.