Co spadło w Przewodowie? Ziobro zabiera głos
Rakieta, która spadła w Przewodowie, była rakietą ukraińską - wynika z opinii biegłych. Takie informacje przekazał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Gorzkimi słowami opisywał także współpracę z ukraińskimi śledczymi. - Sądzę, że są to decyzje na wysokim szczeblu politycznym państwa ukraińskiego - mówił.
Do wybuchu pocisku we wsi Przewodów na Lubelszczyźnie doszło 15 listopada. Był to dzień, gdy Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na Ukrainę na wielką skalę. Rakieta przeleciała granicę polsko-ukraińską i spadła na teren suszarni zbóż, zabijając dwie osoby.
Było wiele wersji tego, co się naprawdę wydarzyło. Początkowo sądzono, że to rosyjski pocisk, z czasem jednak eksperci zaczęli przychylać się ku wersji, że była to zbłądzona rakieta ukraińskiej obrony przeciwpowietrznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rakietę można było zestrzelić? Obrazowe porównanie
O najnowsze ustalenia śledczych w tej sprawie pytany był w Lublinie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Śledztwo prowadzone przez polskich prokuratorów doprowadziło do wydania opinii, która w sposób kategoryczny wskazuje, iż ta rakieta była rakietą ukraińską - produkcji jeszcze sowieckiej, rosyjskiej. Jeżeli chodzi o miejsce wystrzelenia i przynależność do konkretnego zgrupowania wojskowego, była to rakieta ukraińska - poinformował Ziobro, powołując się na opinię biegłych.
Ziobro rozgoryczony współpracą z Ukraińcami
Minister odniósł się również do współpracy ze stroną ukraińską w tej kwestii. - Bardzo ubolewam nad tym, ale od wielu miesięcy nie ma takiej współpracy w tej sprawie - stwierdził szef MS.
Podkreślił, że polska prokuratura współpracuje z Ukrainą. Jako przykład podał, że polscy prokuratorzy jeździli do Ukrainy i również tam prowadzili czynności śledcze.
- Nawet w warunkach narażenia własnego zdrowia i życia, by pomóc stronie ukraińskiej w dokumentowaniu zbrodni rosyjskich, które były tam popełniane. Zawsze szanowaliśmy reguły prawa ukraińskiego i uwzględnialiśmy ich wszystkie oczekiwania - ocenił Ziobro.
Według niego w śledztwie dotyczącym Przewodowa ze strony ukraińskiej nie ma podobnej postawy w stosunku do polskich śledczych.
- To już trwa miesiące. Nie sądzę, żeby to był decyzje na szczeblu prokuratorskim. Sądzę, że są to decyzje raczej na wysokim szczeblu politycznym państwa ukraińskiego - stwierdził minister sprawiedliwości.
Czytaj więcej:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski