Co spadło w Przewodowie? Ziobro zabiera głos

Rakieta, która spadła w Przewodowie, była rakietą ukraińską - wynika z opinii biegłych. Takie informacje przekazał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Gorzkimi słowami opisywał także współpracę z ukraińskimi śledczymi. - Sądzę, że są to decyzje na wysokim szczeblu politycznym państwa ukraińskiego - mówił.

Służby na miejscu eksplozji w Przewodowie
Służby na miejscu eksplozji w Przewodowie
Źródło zdjęć: © East News | Marek M Berezowski/REPORTER
Adam Zygiel

Do wybuchu pocisku we wsi Przewodów na Lubelszczyźnie doszło 15 listopada. Był to dzień, gdy Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na Ukrainę na wielką skalę. Rakieta przeleciała granicę polsko-ukraińską i spadła na teren suszarni zbóż, zabijając dwie osoby.

Było wiele wersji tego, co się naprawdę wydarzyło. Początkowo sądzono, że to rosyjski pocisk, z czasem jednak eksperci zaczęli przychylać się ku wersji, że była to zbłądzona rakieta ukraińskiej obrony przeciwpowietrznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O najnowsze ustalenia śledczych w tej sprawie pytany był w Lublinie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Śledztwo prowadzone przez polskich prokuratorów doprowadziło do wydania opinii, która w sposób kategoryczny wskazuje, iż ta rakieta była rakietą ukraińską - produkcji jeszcze sowieckiej, rosyjskiej. Jeżeli chodzi o miejsce wystrzelenia i przynależność do konkretnego zgrupowania wojskowego, była to rakieta ukraińska - poinformował Ziobro, powołując się na opinię biegłych.

Ziobro rozgoryczony współpracą z Ukraińcami

Minister odniósł się również do współpracy ze stroną ukraińską w tej kwestii. - Bardzo ubolewam nad tym, ale od wielu miesięcy nie ma takiej współpracy w tej sprawie - stwierdził szef MS.

Podkreślił, że polska prokuratura współpracuje z Ukrainą. Jako przykład podał, że polscy prokuratorzy jeździli do Ukrainy i również tam prowadzili czynności śledcze.

- Nawet w warunkach narażenia własnego zdrowia i życia, by pomóc stronie ukraińskiej w dokumentowaniu zbrodni rosyjskich, które były tam popełniane. Zawsze szanowaliśmy reguły prawa ukraińskiego i uwzględnialiśmy ich wszystkie oczekiwania - ocenił Ziobro.

Według niego w śledztwie dotyczącym Przewodowa ze strony ukraińskiej nie ma podobnej postawy w stosunku do polskich śledczych.

- To już trwa miesiące. Nie sądzę, żeby to był decyzje na szczeblu prokuratorskim. Sądzę, że są to decyzje raczej na wysokim szczeblu politycznym państwa ukraińskiego - stwierdził minister sprawiedliwości.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
wybuchrakietaukraina
Wybrane dla Ciebie