Co spadło w Przewodowie? Ziobro zabiera głos

Rakieta, która spadła w Przewodowie, była rakietą ukraińską - wynika z opinii biegłych. Takie informacje przekazał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Gorzkimi słowami opisywał także współpracę z ukraińskimi śledczymi. - Sądzę, że są to decyzje na wysokim szczeblu politycznym państwa ukraińskiego - mówił.

Służby na miejscu eksplozji w Przewodowie
Służby na miejscu eksplozji w Przewodowie
Źródło zdjęć: © East News | Marek M Berezowski/REPORTER
Adam Zygiel

28.09.2023 | aktual.: 28.09.2023 15:56

Do wybuchu pocisku we wsi Przewodów na Lubelszczyźnie doszło 15 listopada. Był to dzień, gdy Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na Ukrainę na wielką skalę. Rakieta przeleciała granicę polsko-ukraińską i spadła na teren suszarni zbóż, zabijając dwie osoby.

Było wiele wersji tego, co się naprawdę wydarzyło. Początkowo sądzono, że to rosyjski pocisk, z czasem jednak eksperci zaczęli przychylać się ku wersji, że była to zbłądzona rakieta ukraińskiej obrony przeciwpowietrznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O najnowsze ustalenia śledczych w tej sprawie pytany był w Lublinie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Śledztwo prowadzone przez polskich prokuratorów doprowadziło do wydania opinii, która w sposób kategoryczny wskazuje, iż ta rakieta była rakietą ukraińską - produkcji jeszcze sowieckiej, rosyjskiej. Jeżeli chodzi o miejsce wystrzelenia i przynależność do konkretnego zgrupowania wojskowego, była to rakieta ukraińska - poinformował Ziobro, powołując się na opinię biegłych.

Ziobro rozgoryczony współpracą z Ukraińcami

Minister odniósł się również do współpracy ze stroną ukraińską w tej kwestii. - Bardzo ubolewam nad tym, ale od wielu miesięcy nie ma takiej współpracy w tej sprawie - stwierdził szef MS.

Podkreślił, że polska prokuratura współpracuje z Ukrainą. Jako przykład podał, że polscy prokuratorzy jeździli do Ukrainy i również tam prowadzili czynności śledcze.

- Nawet w warunkach narażenia własnego zdrowia i życia, by pomóc stronie ukraińskiej w dokumentowaniu zbrodni rosyjskich, które były tam popełniane. Zawsze szanowaliśmy reguły prawa ukraińskiego i uwzględnialiśmy ich wszystkie oczekiwania - ocenił Ziobro.

Według niego w śledztwie dotyczącym Przewodowa ze strony ukraińskiej nie ma podobnej postawy w stosunku do polskich śledczych.

- To już trwa miesiące. Nie sądzę, żeby to był decyzje na szczeblu prokuratorskim. Sądzę, że są to decyzje raczej na wysokim szczeblu politycznym państwa ukraińskiego - stwierdził minister sprawiedliwości.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
wybuchrakietaukraina
Zobacz także