Co mówił Błasik w kabinie? Odczytano nowe słowa
Eksperci odczytali już prawie wszystkie słowa, jakie padły w kokpicie tupolewa podczas tragicznego lotu do Smoleńska. Większość to wypowiedzi gen. Andrzeja Błasika (+48 l.)
Czy szef lotnictwa, powołując się na prezydenta, kazał pilotom lądować mimo mgły? Osoby związane z prokuraturą, które znają zapis tych rozmów, zdradzają Faktowi, że nie ma na to żadnego dowodu.
Biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych przeprowadzili na polecenie wojskowej prokuratury ekspertyzę fonoskopijną zapisów z czarnych skrzynek tupolewa, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem.
Nowe słowa odczytane
Udało im się odczytać kilkadziesiąt nowych słów, do tej pory oznaczanych w odczytach jako niezrozumiałe. Z nieoficjalnych informacji z prokuratury wynika, że większość tychże słów eksperci przypisali gen. Błasikowi, który był w kokpicie w ostatniej fazie tragicznego lotu.
Śledczy chcą publikacji
Według naszych informacji, odczytane słowa nie świadczą o tym, by generał powoływał się na prezydenta i naciskał na pilotów, by mimo mgły lądowali na lotnisku Siewiernyj. – Nowe słowa nie przynoszą przełomu w sprawie – zdradza nam osoba znająca kulisy śledztwa.
Wojskowi prokuratorzy teraz zapoznają z opinią biegłych i niebawem mają przekazać informacje o ustaleniach ekspertów.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
W Polsce zatrzęsła się ziemia