Tłusty od brudu, sztuczny koczek
Jedna ze stałych klientek Decoux, hrabina de La Farge, miała, co prawda, kunsztowną fryzurę, ale ułożoną z brudnych i tłustych od rozmaitych pomad włosów. Oburzona propozycją ich umycia, opuściła salon, pomstując na bezczelnego, jej zdaniem, młodzieńca. Antoine odmówił dotknięcia jej głowy w takim stanie. Sama myśl, że mógłby mieć do czynienia z czymś tak nieestetycznym, wydawała mu się przerażająca.
Młodzieniec zachował się zuchwale i jego kariera mogła się skończyć jeszcze szybciej, niż się zaczęła. Jednak hrabina, przemyślawszy sprawę, poddała się już bez sprzeciwu zabiegom pielęgnacyjnym. Oczywiście była zachwycona efektem i szybko zapomniała o małym nieporozumieniu.
Innym razem musiał przekonywać bardzo elegancko ubraną damę do rozstania się z paskudnym, tłustym od brudu, sztucznym koczkiem, doczepianym do prawdziwych włosów, który nosiła od wielu lat. Ubrana w piękną suknię od Vionnet i naszyjnik z pereł, uparcie prosiła o przymocowanie jej tego obrzydliwego kłębka włosów. Antoine zasugerował, by zmienić go na nowy, ale dama była przywiązana do dawnych atrybutów swojej urody i nie chciała się rozstać z pamiątką po dobrych czasach. Ponieważ nie było możliwe, aby zgodził się przyczepić koczek z powrotem, wrzucił go, niby niechcący, do kominka. Dama wpadła w furię, a on czekał spokojnie, aż się wykrzyczy. Wtedy ułożył jej włosy tak misternie, że nie potrzebowała sztucznego koka. Nowa fryzura zachwyciła jej męża i córkę.
Antoine upewnił się po raz kolejny, że wiele przewinień mogło mu ujść na sucho, jeśli tylko udało się wywołać uśmiech na twarzy kobiety. Podobnie opornych klientek spotkał na swojej drodze dziesiątki.
Na zdjęciu: Antoine wśród modelek.