Cierplikowski - fryzjer, który podbił świat

Król fryzjerów, fryzjer królów

Obraz

/ 13Polski fryzjer czesał cały świat

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

"Zanim pani do mnie przyszła, była pani brzydka, nikt nawet nie chciał na panią spojrzeć, ja panią odmieniłem, proszę spojrzeć w lustro. Jeśli to się pani nie podoba, proszę wyjść i nie wracać!". Zawsze wracały.

Antoine uwolnił kobiety od długich włosów, choć wielu uważało to za dzieło szatana. Moda na jego fryzury rozprzestrzeniała się jak epidemia. Nawet Eleonor Roosevelt czekała grzecznie w kolejce w jego salonie. Wyszła z niego z fryzurą na chłopczycę. Ameryka oszalała.

Za swój wielki talent, który pozwolił mu stanąć na szczycie świata, zapłacił wysoką cenę. Zmarł zapomniany. Przepadło jego imperium.

(evak)

Na zdjęciu: mistrz Antoine w swojej pracowni w 1934 roku.

/ 13"Od początku był przeznaczony do wielkości"

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

Urodził się w Sieradzu w Wigilię 1884 roku, co zapewne miało niemałe znaczenie w bardzo religijnej rodzinie Cierplikowskich. To dziecko od początku było przeznaczone do wielkości. Był synem szewca Antoniego Cierplikowskiego i krawcowej Joanny z domu Majchrzak. Cierplikowscy nie opływali w dostatki, ale ciężko pracujący rodzice potrafili zadbać o potrzeby rodziny.

Joanna Cierplikowska, opisywana po wielu latach przez sławnego syna jako niebieskooka Madonna o żelaznej woli, musiała zapanować nad sześciorgiem dzieci i trzymać je w ryzach, zwłaszcza chłopców. Rodzeństwo wyczuwało w Antku dziwaka i zazdrościło mu względów matki, co czasem dosadnie dawano mu odczuć. Później, mimo że był tak sławny, bracia i siostra nawet nieco się go wstydzili z powodu docierających do nich plotek o jego seksualnych preferencjach.

Bezwarunkowa miłość matki oraz jej ciągły zachwyt nad zdolnościami syna sprawiły, że rosło w nim poczucie własnej wartości i przekonanie o tym, iż jest przeznaczony do wyższych celów niż jego bracia i siostra. Szybko stało się jasne, że naprawdę marnuje się w Sieradzu, więc rodzice postanowili wysłać go w świat. Czy na decyzję o wysłaniu siedemnastoletniego syna za granicę mogło mieć wpływ przeczucie o jego seksualnej odmienności, trudno jest dzisiaj jednoznacznie stwierdzić. Jednak brak czułych wzmianek o ojcu w wywiadach i w książkach może świadczyć o tym, że wyjazd z kraju nie był całkiem dobrowolny.

Na zdjęciu: nastoletni Antonie (stoi z lewej).

/ 13Włosy na kształt kapelusza

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

Antek w Paryżu chciał przede wszystkim pracować i doskonalić swoje umiejętności. O zabawie nawet nie myślał. Paryż zachwycił go od razu architekturą, nieco przeraził tłumami i oszołomił językiem, którego nie rozumiał, ale odbierał jak śpiew ptaków. Od początku wiedział, że znalazł się we właściwym miejscu.

Początkowo klepał biedę jak większość cudzoziemców przybywających do miasta świateł w poszukiwaniu szczęścia. Mieszkał w podrzędnym hoteliku, jakich mnóstwo można tam znaleźć do dziś. Jedynym pocieszeniem stało się to, że właścicielami byli Polacy, którzy od czasu do czasu zapraszali go do siebie na talerz rosołu. Musiał to być trudny okres w życiu młodego adepta fryzjerskiego fachu.

Po pewnym czasie poznał starszego, bardzo eleganckiego i samotnego mężczyznę, mieszkającego w tym samym co on budynku. Połączyła ich przyjaźń, a z czasem i bliższa zażyłość. Wtedy też zapragnął być rzeźbiarzem, prawdziwym artystą, który czuje materię pod palcami i potrafi ją zmieniać w coś pięknego, jeśli tylko zechce.

Dostał swoją szansę, gdy Lily de Moure, romansująca z belgijskim księciem de Linge, zapodziała gdzieś wśród bagaży pudło ze swoim wieczorowym kapeluszem. Miała się udać na wieczorne przyjęcie, a w tamtych czasach kobiety z towarzystwa nie ruszały się z domu bez kapelusza. Tolerowano posiadanie kochanka, ale brak nakrycia głowy to było niewyobrażalne faux pas. Na taki skandal książę i Lily nie mogli sobie pozwolić. Dama była zrozpaczona, ale wezwany do hotelu Antek genialnie wybrnął z sytuacji, formując jej włosy na kształt złotego kapelusza.

Na zdjęciu: tak wyglądały kobiece fryzury przed epoką Antoine'a. Wymyślne, układane pieczołowicie, ale z niezbyt czystych włosów.

/ 13Brak higieny wśród elit

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

Nie cierpiał ciemnych ubrań wyjściowych i szarych kostiumów plażowych, noszonych przez mężczyzn. Zdecydował, że odtąd będzie ubierał się jak najczęściej na biało.

Szybko dał do zrozumienia swoim klientkom i pracodawcy, że nie będzie nigdy potulnym chłopcem, znoszącym kaprysy bogaczy. Już kiełkowało w nim pragnienie zmian w sposobie wykonywania swojej profesji. Próbował na przykład, najpierw delikatnie, z czasem bardziej stanowczo, proponować paniom mycie głowy przed czesaniem, wówczas w ogóle niepraktykowane. Higiena pozostawiała wiele do życzenia, również w najwyższych sferach. Włosy były czesane i układane dość często, ale myte bardzo rzadko, a już na pewno nie przez fryzjera. Tej intymnej czynności dokonywały pokojówki w domowym zaciszu. Kiedy wzywano fryzjera do czesania zamożnej damy, musiał on zmagać się z włosami brudnymi, tłustymi i śmierdzącymi, a dla Antka, z jego poczuciem estetyki, dotykanie ich było fizycznie nie do zniesienia. I choć z racji pozycji społecznej winien był swoim klientkom szacunek, nie potrafił utrzymać języka za zębami i coraz częściej śmiało komentował kompletny brak higieny wśród elit.

Na zdjęciu: Antoine stoi przed swoim dziełem w paryskim mieszkaniu.

/ 13Tłusty od brudu, sztuczny koczek

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

Jedna ze stałych klientek Decoux, hrabina de La Farge, miała, co prawda, kunsztowną fryzurę, ale ułożoną z brudnych i tłustych od rozmaitych pomad włosów. Oburzona propozycją ich umycia, opuściła salon, pomstując na bezczelnego, jej zdaniem, młodzieńca. Antoine odmówił dotknięcia jej głowy w takim stanie. Sama myśl, że mógłby mieć do czynienia z czymś tak nieestetycznym, wydawała mu się przerażająca.

Młodzieniec zachował się zuchwale i jego kariera mogła się skończyć jeszcze szybciej, niż się zaczęła. Jednak hrabina, przemyślawszy sprawę, poddała się już bez sprzeciwu zabiegom pielęgnacyjnym. Oczywiście była zachwycona efektem i szybko zapomniała o małym nieporozumieniu.

Innym razem musiał przekonywać bardzo elegancko ubraną damę do rozstania się z paskudnym, tłustym od brudu, sztucznym koczkiem, doczepianym do prawdziwych włosów, który nosiła od wielu lat. Ubrana w piękną suknię od Vionnet i naszyjnik z pereł, uparcie prosiła o przymocowanie jej tego obrzydliwego kłębka włosów. Antoine zasugerował, by zmienić go na nowy, ale dama była przywiązana do dawnych atrybutów swojej urody i nie chciała się rozstać z pamiątką po dobrych czasach. Ponieważ nie było możliwe, aby zgodził się przyczepić koczek z powrotem, wrzucił go, niby niechcący, do kominka. Dama wpadła w furię, a on czekał spokojnie, aż się wykrzyczy. Wtedy ułożył jej włosy tak misternie, że nie potrzebowała sztucznego koka. Nowa fryzura zachwyciła jej męża i córkę.

Antoine upewnił się po raz kolejny, że wiele przewinień mogło mu ujść na sucho, jeśli tylko udało się wywołać uśmiech na twarzy kobiety. Podobnie opornych klientek spotkał na swojej drodze dziesiątki.

Na zdjęciu: Antoine wśród modelek.

/ 13Związek z manikurzystką

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

U Decoux w Trouville pracowała jako manicurzystka Marie-Louise- Berthe Astier. Była niską, pulchną brunetką, a przy tym osobą sympatyczną i rezolutną, która od razu przyciągnęła jego uwagę. Lubił jej towarzystwo. Przy tej prostej dziewczynie, córce rzemieślników, czuł się o wiele swobodniej niż przy wymagających klientkach.

Nieco zagubiony w mieście, którego nie lubił, szukał coraz częściej towarzystwa Marie-Berthe. Wspomnienia Antoine'a na temat ich pierwszej nocy oddają jego brak wprawy w intymnych relacjach z kobietami. Podobno dwudziestotrzyletni młodzieniec wystraszył się burzy i przybiegł szukać pocieszenia w fałdach spódnicy Marie-Berthe, jak niegdyś u matki. Między przyjaciółmi doszło do zbliżenia. Antoine, opisując te chwile, bardziej koncentrował się na tym, co działo się dookoła: burzy, piorunach, atmosferze niepokoju, niż na wdziękach kochanki i emocjach związanych z tak ważnym przeżyciem. Nie mówił wcale o miłości i pożądaniu. Więcej uczuć odnaleźć można przy opisie relacji z mężczyzną, którego imienia nigdy nie wymienił, i ich wspólnych wizyt w Luwrze.

Związek z manicurzystką musiał zostać zalegalizowany, bo dziewczyna była w ciąży. Macierzyństwo bez małżeństwa skazywało ją na życie na marginesie społeczeństwa i byłoby dla pochodzącej z prowincji Marie-Berthe powodem do wstydu i potępienia przez rodzinę. Antoine nie mógł jej pozostawić w takiej sytuacji. Szybki ślub odbył się 24 stycznia 1909 roku w Hampstead. Już 27 kwietnia tego samego roku w Fulham urodził się ich jedyny syn Jack-George-Antoine Cierplikowski. Dziecko żyło zaledwie miesiąc, zmarło kilka dni po chrzcie, co bardzo wstrząsnęło młodymi rodzicami.

Na zdjęciu: Antoine uwielbiał przebieranki. Jego kostiumy jednych szokowały, a innych fascynowały.

/ 13Moda na krótkie włosy

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

W 1912 roku rozpoczęła się oszałamiająca kariera Antoine'a zarządzana dyskretnie przez Marie-Berthe. Mąż nazywał ją ministrem spraw wewnętrznych i skarbu. Rzeczywiście, wszystkie dostępne, nieliczne przekazy na temat pani Cierplikowskiej są zgodne - była to urodzona bizneswoman, bez niej Antoine nie zbudowałby nigdy takiego imperium fryzjersko-kosmetycznego.

Antoine był pierwszym fryzjerem, który zaczął strzyc kobiece włosy i formować fryzury za pomocą nożyczek. Do tej pory ten sposób kształtowania fryzur był zarezerwowany dla męskiej klienteli. Tak naprawdę damscy fryzjerzy potrafili jedynie misternie układać długie włosy, upinać je, doczepiać treski i układać loki, a gdy nowa moda stawała się nieunikniona, wpadli w prawdziwą panikę, gdyż nie mieli odpowiednich umiejętności. Bali się również utraty pracy, myśląc, że brak długich włosów do czesania równa się brakowi zarobku. Dość szybko jednak zrozumieli, że wbrew pozorom utrzymanie krótkiej fryzury wymaga o wiele więcej staranności i częstszych wizyt u specjalisty. Jeszcze do niedawna kobiety myły włosy nie częściej niż raz na miesiąc, zadowalając się na co dzień ich pobieżną pielęgnacją przy pomocy pokojówki, która zajmowała się ich rozczesywaniem, wklepywaniem pomad i pudrowaniem. Bardziej niż w wodę wierzyły w zalecane sto pociągnięć szczotki. Jedynie na specjalne okazje wzywano fryzjera, aby zajął się
uczesaniem damy.

Tymczasem w Paryżu pojawił się młody, przystojny mężczyzna z Polski, który wywrócił wszystko do góry nogami. W niczym nie przypominał paryskich fryzjerów, a salon, który otworzył, nie przywodził na myśl innych paryskich salonów.

Na zdjęciu: "loczki Antoine'a".

/ 13Elektryczna suszarka do włosów

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

Dbał bardzo o to, aby pracownicy cechowali się dużą kulturą osobistą, troszczyli się o czystość i dyskrecję oraz wykazywali jak największe zaangażowanie w relacje z klientkami, ponieważ ich zadowolenie było priorytetem. Nie pozwalał na przekraczanie granic w kontaktach zawodowych i na zbytnią poufałość w zachowaniu. Kiedy jego renoma była już na tyle duża, że mógł sobie pozwolić na absolutne dyktowanie warunków, nigdy nie zatrudniał osób, które już pracowały w innych salonach. Wolał sam wyszkolić pracownika, bo zauważył, że taniej, a przede wszystkim łatwiej jest nauczyć kogoś od podstaw, niż wykorzenić złe nawyki nabyte gdzie indziej.

Z czasem, oprócz usług fryzjerskich, zaczął oferować również usługi kosmetyczne, robiąc tym samym konkurencję swojej sąsiadce, znanej i od wielu lat cenionej madame Adair. Pomysł był rewolucyjny: w jednym miejscu kobieta znajdowała wszystko, co było jej potrzebne do szczęścia. Mogła się uczesać, poddać masażowi relaksacyjnemu lub przeciwzmarszczkowemu, zrobić manicure i pedicure oraz kupić kosmetyki niezbędne do pielęgnacji włosów i ciała. Tu po raz pierwszy w Paryżu użyto elektrycznej suszarki do włosów, a urządzenie wywołało taką sensację, że panie przychodziły tylko na samo mycie włosów, aby móc z niego skorzystać.

Między rokiem 1910 a 1963 liczba fryzjerów w Paryżu wzrosła z sześćdziesięciu do ośmiu tysięcy!

Na zdjęciu: lubił sport. Antoine na ślizgawce w St. Moritz w lutym 1928 roku.

/ 13Nie zapominał o rodakach

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

Okres I wojny światowej Antoine spędził w Paryżu, oddając się pracy. Właśnie w tym czasie zaczął intensywnie zajmować się perukami, które przypominać będą rzeźby. Zafascynowany kulturą antyczną, często do niej sięgał w poszukiwaniu inspiracji. Wpadł też na pomysł tworzenia ozdób głowy ze złotych i srebrnych nitek.

Nie zapominał jednak o tym, że trwa wojna, a on sam pochodzi z kraju walczącego właśnie o wolność. Wspierał finansowo wszystkie akcje dobroczynne na rzecz ojczyzny i polskich żołnierzy.

Paryski salon Antoine'a stał się miejscem modnym, chętnie odwiedzanym przez paryżanki, ale również klientki z zagranicy. Zwłaszcza Angielki i Amerykanki, ceniące bardziej higienę osobistą, były wręcz zachwycone i szybko zaczęły domagać się jego obecności w ich krajach.

Narodziła się kobieta nowoczesna, decydująca o tym, jak chce wyglądać i co chce robić. Na nic się zdały prośby i groźby, napomnienia Kościoła - w 1925 roku prawie dziewięćdziesiąt procent pań nosiło już krótkie fryzury i czuło się z tym świetnie.

W 1928 roku powstał salon w coraz modniejszym Cannes. W tym samym czasie Antoine zainwestował w Polsce i podbił Londyn nienaganną obsługą i pięknymi wnętrzami salonu przy Dover Street 38, a w 1935 roku wyczuł potrzebę zaistnienia w mało modnej Marsylii. Największe wyzwanie - rynek amerykański - stanęło przed nim w 1925 roku. Później dołączyła Kanada, Australia i Japonia. W biurze Marie-Berthe w Gravigny wisiała na ścianie wielka mapa, na której zaznaczono miejsca, gdzie jeszcze Cierplikowscy nie mieli przedstawicielstwa. Było ich z roku na rok coraz mniej. W 1937 roku kosmetyki Antoine'a sprzedawano w Algierii, Tunezji, Maroku, Niemczech, Luksemburgu, Belgii, Kongo Belgijskim, Argentynie, Brazylii, Hiszpanii, Włoszech, Szwajcarii, na Balearach, na Wyspach Kanaryjskich, na Gibraltarze, w Portugalii, Holandii, Norwegii, Szwecji, Egipcie, Tonkinie i Holenderskich Indiach Wschodnich.

Na zdjęciu: Antoine przy swoim Farmanie 391.

10 / 13Kariera w Stanach Zjednoczonych

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

O ile trudno było podważyć jego kompetencje, nawet w przypadku najbardziej ekstrawaganckich fryzur i peruk, krytyce, choć najczęściej subtelnej, poddawano najczęściej sposób życia Antoine'a. Nazywano go oryginałem lub dziwakiem, bardziej Antoniną niż Antoine'em. Dziwiono się, w jaki sposób fryzjer mógł zarobić tyle pieniędzy. Krzywo patrzono na wszelkie objawy jego oszałamiającego bogactwa - kolejne posiadłości, samoloty, luksusowe samochody i nietypowe stroje.

Antoine czekał na wezwanie z Nowego Jorku. Był pewny, że w końcu nadejdzie. Wiadomość o propozycji stworzenia sieci salonów firmowanych jego nazwiskiem zastała Antoine'a w Wenecji, gdzie spędzał karnawał 1925 roku. Najpierw nieco się wystraszył i polecił żonie, by zażądała dziesięciu tysięcy franków wynagrodzenia i zwrotu kosztów podróży oraz pobytu. Myślał, że to zniechęci stronę amerykańską, ale jego warunki zostały zaakceptowane bez negocjacji. Uznał to za znak, że tam, za oceanem, naprawdę im zależy na jego pracy.

Sieć salonów rozwijała się z roku na rok i tuż przed II wojną światową było ich prawie siedemdziesiąt w całych Stanach Zjednoczonych.

Na zdjęciu: Bette Davis czesana przez swojego przyjaciela Antoine'a na planie filmu "Biuro osób zaginionych". 1933 rok.

11 / 13Łazienka bez dachu

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

II wojnę światową spędził w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze przed wojną został właścicielem pięknej willi na Fire Island w pobliżu Nowego Jorku. Przyjeżdżali tu na krótkie wypady za miasto lub dłuższe wakacje ówcześni celebryci. Wyspa była przede wszystkim znana z tego, że upodobali ją sobie homoseksualiści, którzy czuli się na niej tak bezpiecznie, że pozwalali sobie na bardzo swobodne, jak na tamte czasy, zachowanie.

Największe poruszenie wzbudzały we wszystkich ekstrawaganckie pomysły Antoine'a, którego dom wprawiał w osłupienie dość konserwatywnych mieszkańców wyspy. Miejscowi przywykli już do widoku znanego fryzjera, udającego się z orszakiem służących na plażę, by w cieniu parasola pisać na maszynie swoją autobiografię. Wzbudził on jednak powszechne niezadowolenie tym, jak zachowywał się we własnym domu. Nie chodziło nawet o rumuńskiego księcia, który był jego utrzymankiem. Nie odczuwali już niesmaku, widząc Antoine'a i jego gości przy obfitych i dekadenckich śniadaniach w czasach, gdy im brakowało wszystkiego. Nauczyli się tolerować tę drażniącą obecność, ale w końcu posunął się za daleko, gdy postanowił, że będzie miał łazienkę na zewnątrz, bez dachu, bo chciał, by pośrodku rosło piękne orientalne drzewo. W dodatku z maleńkimi drzwiami, jak w saloonie, które niewiele zasłaniały z tego, co działo się wewnątrz. A usytuował ją od strony ulicy, przy której, w pobliżu, znajdował się katolicki kościół. Wierni
opuszczający świątynię po niedzielnej mszy albo zwykli przechodnie na co dzień z rosnącym zażenowaniem oglądali gołe nogi Antoine'a lub jednego z jego licznych gości przy porannej toalecie. Antoine czuł się na Fire Island naprawdę wolny. Tak jak niegdyś, w latach dwudziestych, w Berlinie. Korzystał z życia pełnymi garściami, nie oglądając się za siebie, ani nie myśląc zbytnio o przyszłości.

Na zdjęciu: odpoczynek na brzegiem basenu w ogrodzie podparyskiej rezydencji. Rok 1928.

12 / 13Rak trzustki

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

Kiedy wrócił do Paryża, po latach, moda na Antoine'a powoli przemijała, a on nie potrafił zrobić nic, aby swój image nieco zmodernizować i odświeżyć.

Kobiety znowu chciały wolności, możliwości decydowania o sobie, jak w latach dwudziestych, ale Antoine już nie rozumiał tej, jego zdaniem, niechlujnej, długowłosej młodzieży, tłumnie wylegającej na ulice. Antoine musiał opuścić scenę. Paryż pożegnał z honorami starego króla i życie wróciło na swoje normalne tory. Król fryzjerów przeszedł już do sfery wspomnień, chociaż on sam jeszcze się z tym nie pogodził.

Przyjechał do Sieradza z kolejną wizytą w 1970 roku i wtedy oczarował go skromny domek przy ulicy Wierzbowej, który nie posiadał nawet toalety, a ubikacja była w podwórzu. Zdumiewające, że zdecydował się mieszkać w takim miejscu.

Antoine zmarł w wieku dziewięćdziesięciu jeden lat 5 lipca 1976 roku. Podobno na raka trzustki, choć przeprowadzone w Paryżu cztery lata wcześniej badania wykazały, że był wtedy w bardzo dobrej formie. Widocznie choroba rozwinęła się bardzo szybko. Tradycyjny pogrzeb odbył się w Sieradzu i tam został pochowany. Tam też spoczywa do dziś.

Na zdjęciu: sygnet z własnymi inicjałami, podobnie jak ukochane lilie, towarzyszyły mu przez całe życie.

13 / 13Ręka maestra w skrzynce

Obraz
© (c) materiały wydawcy, Marta Orzeszyna, "Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów"

Jako że nie mogło być mowy o przeniesieniu szczątków zmarłego do Paryża, do Sieradza przybyło dwóch panów z Francji, aby wywieźć z Polski prawą rękę maestra w specjalnie przygotowanej w tym celu ozdobnej skrzynce.

Ponieważ sieradzki proboszcz absolutnie nie wyrażał na to zgody, dokonali ekshumacji na własną rękę, zabierając kości prawej dłoni i robiąc sobie zdjęcia podczas tego makabrycznego procederu. Jakim cudem udało im się w biały dzień wykopać Antoine'a z jego grobu i zabrać szczątki do Francji, pozostaje do dzisiaj tajemnicą.

Zderzenie dwóch obcych sobie światów okazało się katastrofalne w skutkach dla zachowania pamięci o wielkim Antoinie, najsłynniejszym jak dotąd paryskim fryzjerze. Za żelazną kurtyną, w komunistycznej Polsce lat siedemdziesiątych XX wieku, był jedynie ekscentrycznym starszym panem, o którym krążyły niebywałe opowieści. Podobno kogoś ważnego czesał, podobno nawet zarobił na tym czesaniu wielkie pieniądze. Ale tak naprawdę, oprócz garstki uczniów, którzy zdążyli jeszcze zobaczyć go w Paryżu, gdzie wyjeżdżali na stypendia, nikt tu nie znał już Antoine'a, króla fryzjerów i fryzjera królów. Nie spotkał w Polsce nikogo, kto zrozumiałby w pełni, z jak barwną i ciekawą postacią ma do czynienia. Do dziś trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego człowiek takiego formatu jest u nas prawie nieznany.

(evak)

Wybrane dla Ciebie

Wyniki Lotto 08.09.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 08.09.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Niemal połowa Polaków źle ocenia sytuację w kraju
Niemal połowa Polaków źle ocenia sytuację w kraju
Netanjahu ostrzega mieszkańców Gazy. "Uciekajcie stamtąd!"
Netanjahu ostrzega mieszkańców Gazy. "Uciekajcie stamtąd!"
Prezydent Nawrocki: Polacy za granicą priorytetem mojej prezydentury
Prezydent Nawrocki: Polacy za granicą priorytetem mojej prezydentury
Śmierć w górach. Wypadek na Koziej Przełęczy
Śmierć w górach. Wypadek na Koziej Przełęczy
Rosyjski Mi-8 naruszył przestrzeń Estonii. Jest reakcja
Rosyjski Mi-8 naruszył przestrzeń Estonii. Jest reakcja
Trąba powietrzna na Śląsku i w Małopolsce. Są kolejne ostrzeżenia
Trąba powietrzna na Śląsku i w Małopolsce. Są kolejne ostrzeżenia
Białorusin wpadł. Białoruska sieć szpiegowska rozbita
Białorusin wpadł. Białoruska sieć szpiegowska rozbita
Temat Tuska nie pojawił się w Białym Domu? Leśkiewicz wbija szpilę
Temat Tuska nie pojawił się w Białym Domu? Leśkiewicz wbija szpilę
Upadł rząd we Francji. Nie uzyskał wotum zaufania
Upadł rząd we Francji. Nie uzyskał wotum zaufania
Niebezpieczna pogoda. Burze i silne opady deszczu
Niebezpieczna pogoda. Burze i silne opady deszczu
Skandal w Trybunale Stanu. Ministerstwo Sprawiedliwości reaguje
Skandal w Trybunale Stanu. Ministerstwo Sprawiedliwości reaguje