Brak higieny wśród elit
Nie cierpiał ciemnych ubrań wyjściowych i szarych kostiumów plażowych, noszonych przez mężczyzn. Zdecydował, że odtąd będzie ubierał się jak najczęściej na biało.
Szybko dał do zrozumienia swoim klientkom i pracodawcy, że nie będzie nigdy potulnym chłopcem, znoszącym kaprysy bogaczy. Już kiełkowało w nim pragnienie zmian w sposobie wykonywania swojej profesji. Próbował na przykład, najpierw delikatnie, z czasem bardziej stanowczo, proponować paniom mycie głowy przed czesaniem, wówczas w ogóle niepraktykowane. Higiena pozostawiała wiele do życzenia, również w najwyższych sferach. Włosy były czesane i układane dość często, ale myte bardzo rzadko, a już na pewno nie przez fryzjera. Tej intymnej czynności dokonywały pokojówki w domowym zaciszu. Kiedy wzywano fryzjera do czesania zamożnej damy, musiał on zmagać się z włosami brudnymi, tłustymi i śmierdzącymi, a dla Antka, z jego poczuciem estetyki, dotykanie ich było fizycznie nie do zniesienia. I choć z racji pozycji społecznej winien był swoim klientkom szacunek, nie potrafił utrzymać języka za zębami i coraz częściej śmiało komentował kompletny brak higieny wśród elit.
Na zdjęciu: Antoine stoi przed swoim dziełem w paryskim mieszkaniu.