Ciążyński z zarzutami. Jest reakcja byłego wiceministra

Bartłomiej Ciążyński usłyszał zarzuty. Były wiceminister postanowił odnieść się do sprawy w mediach społecznościowych. "Milczałem długo, ale wobec publikacji Prokuratury mam prawo i zarazem obowiązek odpowiedzieć. Mam konstytucyjne prawo się bronić" - napisał w mediach społecznościowych.

Bartłomiej CiążyńskiBartłomiej Ciążyński
Źródło zdjęć: © PAP | Albert Zawada
oprac.  TWA

Zarzuty prokuratorskie mają związek z opisaną przez Wirtualną Polskę sprawą dot. wakacji wiceministra. Bartłomiej Ciążyński (wyraził zgodę na publikację pełnego nazwiska i wizerunku - przyp. red.) pojechał na rodzinne wakacje do Słowenii. Część jego wyjazdu sfinansowali jednak podatnicy.

Ciążyński wyruszył w podróż służbową limuzyną i dwukrotnie zatankował pojazd, płacąc służbową kartą. Auto i karta należały do Polskiego Ośrodka Rozwoju Technologii (PORT), gdzie pracował do momentu objęcia teki wiceszefa resortu sprawiedliwości.

Ciążyńskiemu za zarzucany czyn grozi kara pozbawienia wolności od 1 roku do 10 lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tłit - Janusz Kowalski

Ciążyński reaguje na zarzuty

Były wiceminister postanowił odpowiedzieć na zarzuty wpisem w social mediach. "Milczałem długo, ale wobec publikacji Prokuratury mam prawo i zarazem obowiązek odpowiedzieć. Mam konstytucyjne prawo się bronić" - zaznacza na wstępie swojego wpisu.

"Prokuratura podejrzewa mnie o oszustwo, ale czyn taki polega na umyślnym wprowadzeniu kogoś w błąd (np. gdy podaje się nieprawdziwe dane, żeby wyłudzić pożyczkę), podczas gdy ja sam byłem w błędzie i tym bardziej nikogo w błąd nie wprowadzałem" - przekonuje polityk we wpisie na portalu Facebook.

Polityk odpowiada także na zarzut przekroczenie uprawnień. Zdaniem Ciążyńskiego, zarzut ten jest bezpodstawny, gdyż jego obowiązki służbowe nie polegały na "na kierowaniu samochodem i jego rozliczaniu".

Ciążyński twierdzi natomiast, że padł ofiarą "kultury cancelingu", z którą "mierzy się każdego dnia, w każdym aspekcie życia". Minister przekonuje ponadto, że poniósł "ogromne konsekwencje" swojego błędu.

Były wiceminister przekonuje, że został wprowadzony w błąd przez swojego pracodawcę, co do wykorzystania mienia służbowego. Jednocześnie Ciążyński zaznacza, że "ma nadzieję", że nie doszło do tego w sposób intencjonalny. 

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymanie aktywistki Pussy Riot w Polsce. Decyzja prokuratury
Zatrzymanie aktywistki Pussy Riot w Polsce. Decyzja prokuratury
Kolejna ofiara reżimu Łukaszenki. Podniebiennyj nie żyje
Kolejna ofiara reżimu Łukaszenki. Podniebiennyj nie żyje
Zamach w Jerozolimie. Przerażające nagranie z ataku
Zamach w Jerozolimie. Przerażające nagranie z ataku
Zmiana czasu 2025. Kiedy nastąpi i na kogo może wpłynąć najbardziej?
Zmiana czasu 2025. Kiedy nastąpi i na kogo może wpłynąć najbardziej?
Obcy dron spadł w Polsce. "Kilkaset części"
Obcy dron spadł w Polsce. "Kilkaset części"
Grożą unicestwieniem Gazy. "Ostatnie ostrzeżenie" dla Hamasu
Grożą unicestwieniem Gazy. "Ostatnie ostrzeżenie" dla Hamasu
Karambol na wyścigu RiderMan. 100 rannych, 50 karetek i cztery helikoptery w akcji
Karambol na wyścigu RiderMan. 100 rannych, 50 karetek i cztery helikoptery w akcji
Berlin alarmuje. Boją się katastrofy po upadku rządu Francji
Berlin alarmuje. Boją się katastrofy po upadku rządu Francji
Sprawa wybuchów w Rembertowie. Komunikat Żandarmerii Wojskowej
Sprawa wybuchów w Rembertowie. Komunikat Żandarmerii Wojskowej
Cierpliwość Trumpa się skończyła? "Putin go brzydko zlekceważył"
Cierpliwość Trumpa się skończyła? "Putin go brzydko zlekceważył"
Autobus z uczniami przewrócił się w Czechach. 32 osoby ranne
Autobus z uczniami przewrócił się w Czechach. 32 osoby ranne
Nawrocki na Litwie o Trumpie. "Doszliśmy do wspólnego wniosku"
Nawrocki na Litwie o Trumpie. "Doszliśmy do wspólnego wniosku"