Ogromny pożar w Los Angeles. Ludzie porzucali samochody

Pożar buszu wywołany silnym wiatrem doprowadził do ewakuacji tysięcy mieszkańców dzielnicy Pacific Palisades w Los Angeles. Ogień przemieszcza się błyskawicznie, niszcząc również budynki mieszkalne. W sieci pojawiły się filmy, na których widać, jak ludzie porzucali auta na środku drogi i uciekali przed żywiołem.

 Ogromny pożar w Los Angeles. Ludzie porzucali samochody
Ogromny pożar w Los Angeles. Ludzie porzucali samochody
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Etienne Laurent
Justyna Lasota-Krawczyk

Służby ratunkowe w Los Angeles pilnie ewakuują mieszkańców dużych obszarów dzielnicy Pacific Palisades. Z powodu silnego wiatru pożar w tym rejonie rozprzestrzenia się błyskawicznie.

- To szybko rozprzestrzeniający się pożar na tych gęstych wzgórzach i naszym głównym zmartwieniem jest to, aby wszyscy zastosowali się do nakazu ewakuacji - powiedziała Margaret Stewart, rzeczniczka straży pożarnej Los Angeles, stacji KABC, współpracującej z CNN.

Do Los Angeles we wtorek dotarł zapowiadany silny wiatr. Meteorolodzy ostrzegali, że w porywach może osiągać nawet 160 km/h.

Uciekający w popłochu mieszkańcy utknęli w korkach. Część z nich porzuciła więc auta i uciekała pieszo.

Najsilniejsza wichura od dekady. Ryzyko pożarów "ekstremalnie wysokie"

"Nie czekajcie, ewakuujcie się teraz" - apeluje gubernator stanu Kalifornia.

Służby już wcześniej ostrzegały, że tak silny wiatr może zrywać linie energetyczne, co z kolei może spowodować pożary. Określono, że zagrożenie niebezpiecznymi zjawiskami, zagrażającymi życiu, jest "ekstremalnie wysokie".

To najsilniejsza wichura od dekady.

Jak przekazuje CNN, w ciągu zaledwie trzech godzin ogień objął ok. 300 hektarów.

Jak wynika z informacji przekazywanych przez lokalne media, płoną nie tylko lasy i busz. Ogniem objęte są też niektóre budynki mieszkalne. Ewakuowano też kilka szkół podstawowych.

Ponad 250 strażaków walczy z żywiołem

Kristin Crowley, szefowa straży pożarnej Los Angeles, przekazała, że na miejscu z żywiołem walczy ponad 250 strażaków.

Do akcji zadysponowano blisko 50 wozów, trzy ciężarówki, pięć helikopterów i sześć karetek pogotowia.

Ewakuowano już ok. 30 tys. mieszkańców.

Wszędzie popiół i dym

Władze określiły pożary szalejące we wtorek w rejonie Los Angeles jako "zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego". Wprowadzono stan wyjątkowy.

- Chcę podkreślić, że to nie są ćwiczenia - powiedziała radna miasta Los Angeles Traci Park na wtorkowej konferencji prasowej.

Jeden z kierowców opublikował w serwisie X film, na którym widać, jak wygląda jedna z głównych dróg.

"Wszędzie popiół i dym" - opisał trasę w kierunku Sunset Boulevard.

Uciekają z dzielnicy gwiazd

W ogarniętej żywiołem okolicy swoje domy mają m.in.: Jennifer Aniston, Michael Keaton, Adam Sandler, Tom Hanks i Bradley Cooper.

Nominowany do Oskara aktor James Woods napisał w mediach społecznościowych, że był zmuszony do ewakuacji. "Wszystkim wspaniałym ludziom, którzy się z nami kontaktowali, dziękujemy za tak duże zainteresowanie" - napisał na platformie X.

:Udało się nam pomyślnie ewakuować. Nie wiem w tej chwili, czy nasz dom nadal stoi, ale niestety inne domy na naszej małej uliczce już nie" - dodał gwiazdor.

Jak informuje NCBC, zagrożony jest również dom Kamali Harris, położony we wschodniej sferze ewakuacyjnej. Wiceprezydent USA przebywa obecnie w Waszyngtonie.

Czytaj też:

Źródło: CNN/Fox/Reuters/USA Today/WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
los angelespożarewakuacja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (93)