Samolot LOT wypadł z pasa. Pasażer: wpadliśmy w poślizg

Na lotnisku w Wilnie doszło do groźnej sytuacji - samolot Polskich Linii Lotniczych LOT wypadł z pasa startowego. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

- Załoga LOT zachowywała się bardzo spokojnie. Wszystkie informacje były jasno przedstawione. Nie było paniki - mówi pasażer samolotu w rozmowie z litewską telewizją LRT.

Jak relacjonuje, samolot wylądował bezpiecznie. Na samym końcu pasa dopiero z niego zjechał.

- Najwyraźniej pas startowy był śliski i samolot wpadł w poślizg - mówił świadek. - Odczucie było takie samo, jak wtedy, gdy wpada się w poślizg samochodem. Zdajesz sobie sprawę, że wpadasz w poślizg, pasy bezpieczeństwa się zaciskają i to wszystko. Samolot się zatrzymał, nie jechał zbyt szybko - dodał.

Jak opisuje, pasażerowie zostali sprawnie ewakuowani. Do maszyny podstawiono rampę.

Samolotem leciał też trener koszykówki Kazys Maksvytis. Jak wspomina, "wylądowano dobrze".

- Dookoła było widać dużo śniegu, pas startowy też był bardzo zaśnieżony. Po prostu podczas skrętu, gdy prędkość już spadła, zeszliśmy z pasa. Samolot był lekko przechylony, w pewnym momencie wydawało się, że się przewrócimy. Ale szybko wrócił na swoje miejsce - opowiadał. Dodał, że "nie było wielkiego strachu".

Do zdarzenia doszło o godz. 13.43. "Samolot typu Embraer 170 o znakach rejestracyjnych SP-LDK, wykonujący rejs LO771 z Warszawy do Wilna, podczas końcowej fazy dobiegu opuścił utwardzoną nawierzchnię drogi kołowania. Na pokładzie znajdowało się 63 pasażerów oraz 4 członków załogi" - przekazał rzecznik LOT w komunikacie.

"Po wylądowaniu wszyscy pasażerowie bezpiecznie opuścili pokład w trybie normalnym, przy użyciu podstawionych schodów, a następnie zostali przewiezieni do terminala. Służby techniczne PLL LOT, we współpracy z służbami operacyjnymi lotniska w Wilnie, dokonują obecnie oceny sytuacji. Rejs LO772 z Wilna do Warszawy został skasowany" - zaznaczył Krzysztof Moczulski, rzecznik przewoźnika.

Źródło: LRT