Chorwacja na odsiecz Ukrainie. Rosjanie mogą sobie blokować

Ukraina jako największy europejski dostawca zbóż, eksportowała przez porty na Morzu Czarnym aż 90 proc. swojego zboża. Rynek światowy już teraz ma bardzo duże braki, a z każdym kolejnym dniem wojny, sytuacja będzie się pogarszała. Ceny zboża na świecie poszybowały w górę. Lada dzień wyroby zbożowe mogą być ponad dwa razy droższe, niż przed lutym obecnego roku.

Chorwacja na ratunek

- Blokada ukraińskich portów morskich przez Rosję doprowadziła do gwałtownego wzrostu cen pszenicy, kukurydzy i oleju słonecznikowego na światowych rynkach. I pomimo intencji agresora, aby wywołać kryzys żywnościowy na świecie, musimy zrobić wszystko razem, aby zapobiec głodowi w niektórych krajach – stwierdził premier Ukrainy Denys Szmyhal.

Szmyhal informuje, że tylko niewielką część zboża dało się przetransportować ciężarówkami oraz koleją. Podkreślił jednak, że transporty towarów padają łupem Rosjan lub są ostrzeliwane i niszczone. Blokowanie ukraińskich portów kosztuję Ukrainę 170 mln dolarów każdego dnia.

Andreja Metelko Zgombić, która jest Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Chorwacji, powiedziała, że jej kraj jest gotowy udostępnić swoje porty na Adriatyku do umożliwienia transportu ukraińskiego zboża. O jej słowach informuje ukraiński portal Agravery.

Unia Europejska szuka rozwiązania

Komisja Europejska przedstawiła plan na utworzenie korytarzy solidarnościowych, aby móc wznowić transport zbóż z Ukrainy na światowy rynek. - Miliony ton żywności są teraz zablokowane w Odessie. A to potencjalnie oznacza dramatyczną sytuację w wielu krajach na całym świecie. Dotyczy to zwłaszcza krajów rozwijających się. Rosja jest w pełni odpowiedzialna za tę sytuację – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej, Charles Michel.

Rosja odblokuje porty?

Rosyjska agencja informacyjna Interfax podaje, że Rosja jest gotowa zezwolić na transport zboża z Ukrainy drogą morską. Kreml może zezwolić na utworzenie korytarza humanitarnego. Stwierdzić miał to rosyjski wiceminister spraw zagranicznych, Andriej Rudenko, którego słowa cytował właśnie Interfax. Rosja rozważać ma także możliwość wymiany z Ukrainą więźniów, ale dopiero po tym, gdy pojmani ukraińscy żołnierze staną przed rosyjskim sądem.