Trwa ładowanie...
dhzpzd9

Chciały mieć głuche dziecko


Zaraz, zaraz - upewniano się w banku nasienia. - Chcecie mieć niesłyszące dziecko? - Tak, bo obie jesteśmy niesłyszące - pisze Gazeta Wyborcza.

dhzpzd9
dhzpzd9

Ledwie tylko ukazała się główka dziecka, Sharon spytała położną: Jakie ma włosy - jasne czy ciemne? Nie było to łatwe, bo pytającą była rodząca, pytanie zostało zadane w języku migowym, a położna nigdy dotąd nie miała do czynienia z osobą niesłyszącą. Na szczęście obecna na sali Risa - przyjaciółka rodzącej - znała i ją, i Ameslan (Amerykański Język Migowy) na tyle dobrze, by ubrać w słowa to, co - jak mniemała - Sharon chciała wyrazić rękami.

Po kilku minutach Gauvin Hughes McCullough był już noworodkiem. Krzepkim i dorodnym. Nim wylądował na obolałym brzuchu Sharon, pielęgniarka przyznała mu dziewiątkę w dziesięciopunktowej skali Apgar. Czy on płacze? - niepokoiła się matka. Kwili - "odmigała" przyjaciółka. Obie pomyślały o tym samym.

Nim nastał wieczór, całą salę wypełniła ciżba znajomych i zapach pieczonego indyka. Powodów do świętowania było więcej - na urodzonego dwa tygodnie przed terminem Gauvina jego matka Sharon Duchesneau i jej partnerka Candace McCullough czekały kilka długich lat. Ich płeć nie była tu problemem. W końcu od czego jest sztuczne zapłodnienie? Kłopoty zaczęły się, gdy postanowiły, że dziecko ma być... głuche.

Alta Charo, profesor bioetyki z University of Wisconsin, przyznaje, że pierwszy raz spotyka się z czymś podobnym. Zwykle osoby dotknięte jakąś chorobą genetyczną robią wszystko, by uwolnić od niej swoje dzieci. Te kobiety - przeciwnie. Wykorzystują najnowsze zdobycze techniki, by mieć potomstwo obarczone taką samą wadą. Dlaczego? - pyta retorycznie na łamach Washington Post.

dhzpzd9

No właśnie, dlaczego? Są wystarczająco dojrzałe (przekroczyły trzydziestkę) i inteligentne (obie skończyły psychologię), by dostrzec wszystkie konsekwencje swej decyzji. Jednak spytane wprost - uciekają w eufemizmy. Nie uważamy głuchoty za wadę - argumentują. To dla nich kulturowy wyróżnik. Cecha określająca naszą tożsamość w podobny sposób jak w mniejszościach etnicznych język. Ona nas definiuje, wzbogaca i scala. To coś, czego słyszący nigdy nie zrozumie. To wartość, którą trzeba pielęgnować - argumentują.

Alta Charo się krzywi. - Powód? Chyba próba usprawiedliwienia. Czują, że sprzeniewierzyły się rodzicielskiemu obowiązkowi zapewnienia potomstwu jak najlepszych szans w rywalizacji z innymi. Arbitralnie zdecydowały, że ich dziecku słuch nie będzie potrzebny. Że i bez niego może być szczęśliwe. Nie przeczę. Ale zamknięcie przed nim świata dźwiękowych wzruszeń, tylko dlatego że same nigdy nie miały do niego wstępu, jest karygodne - uważa Charo. (an)

dhzpzd9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dhzpzd9
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj