Chciała się zemścić na eksmężu - teraz grozi jej więzienie
Nawet trzy lata wiezienia mogą grozić mieszkance Przeczyc na Śląsku, która zleciła pobicie byłego męża, a później sfingowała napad na samą siebie, próbując obarczyć winą eksmałżonka. Tłem całej sprawy były rozliczenia majątkowe po rozwodzie.
10.08.2010 | aktual.: 10.08.2010 13:26
O zdemaskowaniu misternego planu zemsty, w który kobieta wciągnęła swoich rodziców i syna - tego ostatniego zmuszając, by zadał jej kilka ciosów nożem - poinformowała śląska policja.
Nocą z 17 na 18 lipca przy domku w Przeczycach pojawiło się trzech zamaskowanych mężczyzn. Dwóch z nich weszło do budynku, w którym mieszkała 74-letnia kobieta wraz z 52-letnim synem. Bandyci grozili, a potem pobili pałkami mieszkańców, po czym zniknęli w ciemnościach.
Po kilku dniach intensywnego dochodzenia policjanci wpadli na trop szajki. Okazało się, że to 47-letnia mieszkanka Przeczyc zleciła trzem mężczyznom zastraszenie byłego męża. Dwóch bandytów już schwytano, nadal trwają poszukiwania trzeciego.
Jak relacjonują policjanci, kobieta czuła, że pali jej się grunt pod nogami, wpadła więc na inny plan zemsty na eksmężu. 4 sierpnia zmusiła 15-letniego syna, by ten ugodził ją nożem w plecy, a potem zeznał, że zrobił to jego ojciec.
Nocą matka wraz z synem pojechała pod dom byłego męża. Na klatce schodowej chłopak zadał matce trzy ciosy nożem w plecy, po czym zawiadomił mieszkających nieopodal sąsiadów. Kobieta trafiła do szpitala. Jedna z ran była głęboka na kilka centymetrów.
Być może wszystko by się powiodło, gdyby nie fakt, że były mąż - rzekomy sprawca - nocował w zupełnie innym miejscu, co potwierdzili świadkowie. W czasie przesłuchania 15-latek wyznał prawdę.
Jak się okazało, w planie zemsty uczestniczyli także dziadkowie chłopaka, organizując nóż, rękawiczki i leki na uspokojenie. Wyszło też na jaw, że ojciec zleceniodawczyni podwiózł własnym autem bandytów, którzy pobili 74-letnią kobietę i jej syna.
15-latek trafił do domu dziecka. Główna sprawczyni po złożeniu obszernych wyjaśnień w prokuraturze w Zawierciu została zwolniona do domu. Mogą jej grozić trzy lata więzienia. Ważą się też losy pozostałych osób zamieszanych w rodzinne porachunki.
NaSygnale.pl: 25 lat więzienia za niewinność? "Sąd popełnił zbrodnię!"