Chcą rozmawiać z Hołownią o aborcji. "Siedem lat robiłyśmy robotę państwa"

Po odsunięciu PiS od władzy kobiety mają nadzieję, że nadejdzie długo oczekiwana zmiana ws. prawa dotyczącego przerywania ciąży. Aborcyjny Dream Team chce spotkania z Szymonem Hołownią. - Oczekujemy rozmowy z drugą osobą w państwie na temat pilnych systemowych rozwiązań - mówią kobiety w rozmowie z WP.

Protest "Nigdy nie będziesz szła sama"Protest "Nigdy nie będziesz szła sama"
Źródło zdjęć: © East News | Beata Zawrzel/REPORTER
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

Koalicja Obywatelska szła do wyborów parlamentarnych z szeregiem propozycji. Jednym z kluczowych postulatów była legalizacja prawa aborcyjnego. Niejednokrotnie mówił o tym lider PO Donald Tusk.

- Będę się starał i będę podejmował decyzje, jeżeli będzie mi to dane, żeby Polki miały prawo do bezpiecznej i legalnej aborcji - przekonywał na spotkaniach z wyborcami przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Na swoich sztandarach od dawna temat aborcji ma Lewica, która stara się przeforsować zmiany, które mają służyć kobietom.

Aktywistki z Aborcyjnego Dream Teamu, inicjatywy, która ma na celu normalizację aborcji, wysłały do marszałka Sejmu Szymona Hołowni prośbę o wyznaczenie terminu i spotkanie z nimi. Chcą przekazać swoje postulaty i przedstawić sytuację aborcyjną w Polsce.

Natalia Broniarczyk, działaczka na rzecz praw aborcyjnych, członkini Aborcyjnego Dream Teamu, przekazuje w rozmowie z Wirtualną Polską, że jeszcze nie znają terminu spotkania z marszałkiem, wciąż czekają na jego odpowiedź.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Projekty Lewicy ws. aborcji. Co z referendum Polski 2050?

- Mamy nadzieję, że zgodnie z deklaracjami pana marszałka, Sejm stanie się miejscem debaty, nie tylko pomiędzy posłami i posłankami, ale będzie też otwarty na społeczeństwo oraz organizacje pozarządowe - wyjaśnia.

"Przez ostatnie siedem lat robiłyśmy robotę państwa"

Jak dodaje, Aborcja Bez Granic od 2019 roku pomaga w dostępie do aborcji wszystkim osobom, które jej potrzebują. - Każdego dnia około siedem kobiet wyjeżdża z naszą pomocą na zabieg aborcji do zagranicznej kliniki, a nasza pomoc obejmuje również wsparcie finansowe w organizacji zabiegów. Od pseudowyroku Trybunału Konstytucyjnego przeznaczyłyśmy na tę pomoc ponad 3,5 miliona złotych - informuje.

- Dodatkowo około 120 kobiet każdego dnia przyjmuje z naszą pomocą tabletki aborcyjne. Zdarza się, że dzwonią do nas kobiety z polskich oddziałów szpitalnych i boją się o swoje życie, czują, że nie zostanie im udzielona pomoc i spotka je to samo, co Izę z Pszczyny czy Dorotę z Bochni - wylicza.

Jak podkreśla: - Chcemy opowiedzieć o tym marszałkowi i pokazać mu, że aborcja, wbrew pozorom, to nie jest sprawa światopoglądowa, ideologiczny spór, tylko realne doświadczenie, bardzo powszechne i wymaga poważnego potraktowania i szybkiego działania, pilnych systemowych zmian.

- Zamierzamy też powiedzieć marszałkowi o naszych wątpliwościach dotyczących referendum oraz zapytać go wprost o procedowanie ustaw Lewicy. Przez ostatnie siedem lat robiłyśmy robotę państwa i teraz oczekujemy rozmowy z drugą osobą w państwie na temat pilnych systemowych rozwiązań - przekonuje.

Najpilniejsza sprawa - usunięcie szkodliwego artykułu

Jak słyszymy, z perspektywy kobiet najpilniejsze jest teraz usunięcie artykułu 152. z kodeksu karnego (karanie za pomoc w aborcji), bądź jego modyfikacja, czyli procedowanie jednej z ustaw Lewicy.

Przypomnijmy, że według wspomnianego artykułu, "kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Ponadto tej samej karze podlega osoba, która udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.

- To właśnie ze wspomnianego artykułu została skazana jedna z nas, Justyna Wydrzyńska. I to właśnie przez ten artykuł dochodzi do postępowań wobec matek, ojców, partnerów tylko dlatego, że przekazali swoim partnerkom tabletki aborcyjne - wylicza Broniarczyk.

- WHO mówi, że to bezpieczna metoda, nie trzeba być lekarzem, by takie tabletki móc komuś podać. A polski kodeks karny grozi za to karą trzech lat więzienia. Usunięcie artykułu 152. z kodeksu karnego byłoby też sporym ułatwieniem dla personelu medycznego - aborcja byłaby dalej nielegalna poza wyszczególnionymi przypadkami, ale nie byłoby za nią kary - zaznacza.

Jak podkreśla, Aborcyjny Dream Team ma nadzieję, że to sprawi, iż "personel medyczny nie wybierałby postawy wyczekującej, ale od razu podejmował działania ratujące zdrowie lub życie kobiety". - Cieszą nas głosy posłów Trzeciej Drogi - Michała Kamińskiego i Władysława Bartoszewskiego - że byliby gotowi głosować "za". Wierzymy, że lidera też da się przekonać - dodaje rozmówczyni Wirtualnej Polski.

"Posła-sojusznika poznajesz po tym jak głosuje"

Broniarczyk przekazuje nam, że ADT spotkał się też z posłankami Koalicji Obywatelskiej. - Zapewniły nas, że postulat legalizacji aborcji jest dla nich bardzo ważny i będą na pewno głosować nad zmianami, składać swoje projekty ustaw i projekty rozporządzeń. Z kolei z Lewicą jesteśmy w stałym kontakcie, bo to jedyne ugrupowanie, które ma już od dawna projekty gotowe - podkreśla aktywistka.

Zapytana, jak Aborcyjny Dream Team odnosi się do przedstawionej umowy koalicyjnej, w której kwestie aborcji nie zostały zbyt mocno zaznaczone, ani nie podano zbyt wielu szczegółów, mówi, że z ich perspektywy "umowa koalicyjna nie była aż tak ważna, jak może być głosowanie nad konkretnymi ustawami".

- Trochę też spodziewałyśmy się, że temat może zniknąć - jesteśmy do tego przyzwyczajone. Choć oczywiście niesmak był. Ale to nas nie zniechęca. Już dwie ustawy leżą na stole, teraz trzeba zacząć nad nimi pracować - zaznacza.

I dodaje: - Posła-sojusznika poznajesz po tym, jak głosuje, a nie po tym, co obiecuje.

Przypomnijmy, że przedstawicielki Nowej Lewicy zaprezentowały podczas konferencji w Sejmie dwa projekty związane z aborcją. Jeden z nich dotyczy wprowadzenia możliwości legalnego usuwania ciąży do 12. tygodnia jej trwania, drugi - depenalizacji przeprowadzenia zabiegu.

"Malutki krok w dobrą stronę"

Koalicja, która ma utworzyć przyszły rząd, zapowiedziała uchwałę ws. unieważnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego prawa antyaborcyjnego. - Myślę, że uchwała to nie jest cel, jakiego kobiety by chciały. Jednak jest to malutki krok w dobrą stronę - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską posłanka Lewicy Katarzyna Kotula.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co z liberalizacją aborcji? Padła konkretna data

- PseudoTrybunał Konstytucyjny wydał wadliwy wyrok. Chodzi o uznanie, że ten wyrok nigdy nie istniał - zaznacza posłanka.

I dodaje, że czym innym jest przyjęcie takiej uchwały, a czym innym jest realizacja. - Jako kobiety nie mamy pewności, jako polityczka Lewicy nie mogę złożyć zapewnienia kobietom, że unieważnienie wyroku będzie oznaczało, że lekarze przestaną się bać. Stąd decyzja Lewicy o złożeniu dwóch projektów ustaw - podkreśla Kotula.

"Unieważnienie wyroku jest symbolicznym wydarzeniem"

- Mamy rozpisany plan na tygodnie, miesiące. Chcemy, żeby ustawy były procedowane. Chcemy szukać większości, szczególnie dla projektu depenalizacji. Unieważnienie wyroku jest symbolicznym wydarzeniem - dodaje w rozmowie z Wirtualną Polską.

Jak podkreśla, jeśli chodzi o procedowanie samych ustaw, a nie uchwały, mają deklarację ze strony marszałka Sejmu, że tak się stanie. - Chcemy, żeby projekty były konsultowane społecznie, powinniśmy rozmawiać o tym na komisji. Spotkanie Aborcyjnego Dream Teamu z marszałkiem może odbyć się nawet w najbliższych dniach - zaznacza.

Wielu Polaków nie ufa nowemu rządowi ws. aborcji

42,8 procent respondentów, biorących udział w sondażu IBRiS dla Radia Zet, odpowiedziało twierdząco na pytanie, czy ich zdaniem nowy rząd KO, Trzeciej Drogi i Lewicy wywiąże się z obietnicy liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce., z czego 10 proc. "zdecydowanie" uważa, że nowy rząd złagodzi przepisy dotyczące aborcji.

W zapowiedzi partii opozycyjnych nie wierzy natomiast 40 proc. ankietowanych. 17,2 proc. uczestników badania nie wie, czy nowy rząd zliberalizuje prawo aborcyjne.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

"Niefortunny incydent". Trump reaguje na atak Izraela
"Niefortunny incydent". Trump reaguje na atak Izraela
UE potępia atak Izraela w Katarze. "Złamanie prawa międzynarodowego"
UE potępia atak Izraela w Katarze. "Złamanie prawa międzynarodowego"
Łódź z Gretą Thunberg celem ataku? Na pokładzie pomoc dla Gazy
Łódź z Gretą Thunberg celem ataku? Na pokładzie pomoc dla Gazy
Rosyjska gospodarka na krawędzi. Nowe dane ujawniają kryzys
Rosyjska gospodarka na krawędzi. Nowe dane ujawniają kryzys
Wyniki Lotto 09.09.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 09.09.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Premier krytykuje prezydenta za słowa w Helsinkach
Premier krytykuje prezydenta za słowa w Helsinkach
Sikorski odpowiedział Przydaczowi. "On jeszcze miał mleczaki"
Sikorski odpowiedział Przydaczowi. "On jeszcze miał mleczaki"
Katar: nie zostaliśmy uprzedzeni o izraelskim ataku na Dohę
Katar: nie zostaliśmy uprzedzeni o izraelskim ataku na Dohę
Macron zdecydował. Oto nowy premier Francji
Macron zdecydował. Oto nowy premier Francji
USA zabierają głos po ataku Izraela na terenie swojego sojusznika
USA zabierają głos po ataku Izraela na terenie swojego sojusznika
ISW: Kreml straszy Finlandię tak samo jak przed atakiem na Ukrainę
ISW: Kreml straszy Finlandię tak samo jak przed atakiem na Ukrainę
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]